Archiwa kategorii: Węgry

A nie mówiłem?

Jacek Bezeg

No i co z tego, że wychodzi na moje? Cholera jasna, wcale mnie to nie cieszy. Mówiłem, a właściwie pisałem rzeczy oczywiste. http://jacekbezeg.pl/2015/10/09/obce-wojska/

Pisałem o tym, że nie jest dobrze mieć na swoim terenie wojska jakiegokolwiek kraju. Najkrócej można powiedzieć, że po prostu to terytorium przestaje już wtedy być „swoje”, a zwyczajnie staje się cudze. Jednym z podstawowych zadań wojska jest przecież objęcie w posiadanie terenu w imieniu państwa, które wojska te wysyła. Wiedzą o tym już uczniowie szkoły podstawowej. Oczywiście jeżeli mieli lekcje historii i zasłużyli na uczciwą ocenę dostateczną z tego przedmiotu. Czytaj dalej

Polacy jako uczniowie

VOrban

Jacek Bezeg

Powiadają, że uczyć się należy nawet od wrogów. Jak my wyglądamy w tej dziedzinie? Niespecjalnie. Trzeba przyznać, że nie mieliśmy szczęścia do nauczycieli. Ostatnio zwłaszcza. Niemcy chcą nas nauczać demokracji. Dziwne jest to o tyle, że nie tak dawno kiedy sami praktykowali demokrację, to wybrali sobie Hitlera. Nie skończyło się to dla nich szczęśliwie. Czytaj dalej

Jadą goście, jadą

Jacek Bezeg

Jak doniesiono, najeźdźcy ekonomiczni z Afryki (zwani czasem uchodźcami) stacjonujący ostatnio w Budapeszcie, którym nie zezwolono na podróż do Niemiec, zmienili plany i udali się pieszo do Wiednia. Przepisy unijne nie zezwalają na podróżowanie po jej terenie osobom nie posiadającym dokumentów i taki był pretekst pod jakim posiadaczy legalnie nabytych biletów usiłowano zatrzymać na terenie Budapesztu.

W tym miejscu sensownym byłoby zauważyć, że zapewne jest jakiś inny przepis, który z kolei nie zezwala na ograniczanie wolności osób, w stosunku do których nie zapadł wyrok sądu, ani nie wydał stosownych sankcji, żaden prokurator. Czytaj dalej

Dawno, dawno temu

Jacek Bezeg

W czasach kiedy szkolenie wojskowe było jeszcze obowiązkowym elementem studiów zapytaliśmy obywatela kapitana czy ten egzamin, co to tak nas straszą, to będzie tak „pro forma” czy na „odp…”.

Usłyszeliśmy, że oczywiście „pro forma”.

To pytanie, a zwłaszcza ta odpowiedź, że to wszystko co obserwuję wokół, to tylko takie żarty, ostatnimi czasy przychodzi mi częściej na myśl. Kiedy na przykład widzę samochody specjalnie robione tak, aby nie przetrwały dłużej niż kilka lat, to zastanawiam się: Czy oni robią to dla żartu? Czytaj dalej