A nie mówiłem?

Jacek Bezeg

No i co z tego, że wychodzi na moje? Cholera jasna, wcale mnie to nie cieszy. Mówiłem, a właściwie pisałem rzeczy oczywiste. http://jacekbezeg.pl/2015/10/09/obce-wojska/

Pisałem o tym, że nie jest dobrze mieć na swoim terenie wojska jakiegokolwiek kraju. Najkrócej można powiedzieć, że po prostu to terytorium przestaje już wtedy być „swoje”, a zwyczajnie staje się cudze. Jednym z podstawowych zadań wojska jest przecież objęcie w posiadanie terenu w imieniu państwa, które wojska te wysyła. Wiedzą o tym już uczniowie szkoły podstawowej. Oczywiście jeżeli mieli lekcje historii i zasłużyli na uczciwą ocenę dostateczną z tego przedmiotu.

Czemu się denerwuję? Czego się obawiam?

Otóż nie jest tajemnicą, że nasz największy sojusznik, będący niestety również sojusznikiem Izraela zaczyna nam wygrażać zerwaniem sojuszu, a nawet zafundował sobie prawo, które realnie nam zagraża, bo nakłada nań obowiązek wspierania Żydów w staraniach o nienależne im pieniądze. Sytuacja jest poważna tym bardziej, iż powszechnie się mówi o nim dość obrazowo, że jest psem, którym kręci ogon, czyli znacznie od niego mniejsze państwo Izrael.

Pojawiają się już teksty rozważające co powinna zrobić Polska jeśli stanie się jeszcze groźniej. http://www.wyszperane.info/2018/02/11/co-wolno-izraelowi-to-nie-tobie-polsko/

Na myśl przychodzi coś w rodzaju „gestu Orbana”, który zdenerwowany poniewieraniem jego kraju przez brukselczyków ni z tego ni z owego zamówił sobie w Rosji elektrownię atomową. Oburzenie było wielkie w całym eurokołchozie, ale skutek tego wymierzonego im policzka jest taki jak trzeba. Dawno już nie słyszałem o atakowaniu Węgrów za cokolwiek. Czasem tylko trochę w Brukseli narzekają, ale raczej cicho, pod nosem.

Moglibyśmy i my wykonać podobny „dowcip”, bo Rosja to jeden z niewielu krajów, który o nic nas nie oskarża i niczego od nas nie chce, ale niestety.

Po pierwsze „ustawa 1066” ciągle nie anulowana.

Po drugie i najważniejsze, są już u nas wojska kraju którym Izrael może dowolnie „powodować”.

Może być i tak, że obecny „kryzys dyplomatyczny” jest częścią planu i teraz oczekujemy tylko na pretekst do uruchomienia jego ostatniego etapu.

Przy poprzedniej próbie utworzenia Trójmorza przykładnie ukarano Jugosławię. Teraz Polska? Stosownie do zalecenia Grzegorza Brauna trzeba nam być bardzo roztropnymi i ostrożnymi.

No i iść do spowiedzi.


Myślę, że sojusznik mający uczciwe zamiary raczej dostarcza broń niż przysyła wojska.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *