Archiwa kategorii: Odra

Komu się powodzi na… powodzi

za:   http://www.radakapitanow.pl/news.php?readmore=5

[ Tekst nie jest świeży, ale niestety z czasem coraz aktualniejszy. Widać w nim jak pod lupą, sposoby dewastowania nie tylko tej, ale  wielu dziedzin  naszej gospodarki.  J.B. ]

Komu się powodzi na... powodzi

Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej

Rzeki w Polsce kojarzą się w ostatnich latach najczęściej z powodziami. Szczególnie tragiczny był bilans „Powodzi Tysiąclecia” z roku 1997: 54 ofiary śmiertelne w całej Polsce i straty materialne rzędu 12 mld zł. Potem nastąpiły kolejne, dotkliwie nas doświadczające powodzie z lat 2001 i 2010. Po tej największej opracowano w drodze ustawy „Program dla Odry 2006”, którego głównym celem było zabezpieczenie mieszkańców Nadodrza przed mogącym się kiedyś powtórzyć kataklizmem. W powodzi (nomen omen) pieniędzy, jakie popłynęły na zrealizowanie tego przedsięwzięcia zatracono chyba jednak główny cel jaki temu przyświecał. Dotychczas nie zrealizowano lub nawet nie rozpoczęto najważniejszych inwestycji służących ochronie przeciwpowodziowej dorzecza Odry. Do tego dochodzą częste protesty tzw. organizacji ekologicznych, które blokują lub poważnie opóźniają realizację przyjętych ustawą celów, wymuszając coraz to nowe, kosztowne analizy, opracowania, ekspertyzy… Czy to przypadek czy doskonale przemyślany sposób na całkiem dostatnie życie? Czytaj dalej

Wrocławski Węzeł Wodny coraz bardziej zaciśnięty

za:  http://www.zegluga.wroclaw.pl//news.php?readmore=2030

printer
Wrocławski Węzeł Wodny coraz bardziej zaciśnięty

foto: kpt. Janusz Fąfara

Kapitan Krzysiu

Na początku XXI w. przystąpiono do modernizacji infrastruktury żeglugowej Wrocławskiego Węzła Wodnego (WWW). W roku 2004 zakończono remont komory śluzy Mieszczańskiej, prowadzony przez ponad 10 lat. Ze względu na zniszczenia śluzy śródmiejski węzeł wodny był od 1945 r. zamknięty dla żeglugi. Z nabrzeży komory śluzy Mieszczańskiej wycięto kilkudziesięcioletnie drzewa, rozpoczęto pogłębianie basenu. W tym samym roku rozebrano i wybudowano na nowo język oddzielający jaz elektrowni południowej od awanportu śluzy. 26 czerwca 2004 r. śluzą przepłynęły pierwsze od niemal 70 lat jednostki turystyczno-sportowe. Czytaj dalej

Płonął most. Kiedyś zapłonie Wisła

za:   http://www.radakapitanow.pl/news.php?readmore=66

Płonął most. Kiedyś zapłonie Wisła

kpt. ż.ś. Andrzej Podgórski

Pożar Mostu Łazienkowskiego – drugi już w jego historii oraz fakt trudności w jego gaszeniu, kuriozalny dla mnie fakt “pożyczania barki”, bo jednostka Straży Pożarnej była “świeżo malowana” (celowo przesadzam – była w przeglądzie) – zobligował mnie do napisania kilku słów na temat akcji kryzysowych na rzece. Abstrahuję już od tego, czy po jednym pożarze Mostu Łazienkowskiego w roku 1975 kuszono by ponownie losu, montując jakieś tandetne, drewniane pomosty – płonące jak pochodnia, bo nasączone łatwopalnymi środkami impregnującymi przeciwwilgociowo. Czy po nauczce sprzed 40 nie należałoby zmienić łatwopalne deski na pomosty metalowe – zwłaszcza, że służą one stale do nadzorowania instalacji biegnących pod mostem? Czytaj dalej

Opłata za pobór wody to absurd

za:  http://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/prezes-honorowy-tew-oplata-za-pobor-wody-to-absurd-47417.html

Wodna

– Ministerstwo Środowiska ustala opłatę od mocy zainstalowanej elektrowni, ta jednak nie odzwierciedla wielkości przepływu wody przez elektrownię. Z tego względu opłata za pobór wody to absurd – komentuje projekt Prawa wodnego w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” prezes honorowy Towarzystwa Elektrowni Wodnych, Stanisław Lewandowski.

Czytaj dalej

Polski jacht dotarł na Antarktydę. Dalej popłynąć już się nie da!

za:  http://wpolityce.pl/sport/233602-polski-jacht-dotarl-na-antarktyde-dalej-poplynac-juz-sie-nie-da

 

Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

autor: wSumie.pl

„Selma Expeditions” z polską załogą jest pierwszym w historii jachtem, który dopłynął na żaglach do końca Zatoki Wielorybów Morza Rossa.

Dalej płynąć się nie da. Dotknęliśmy lodu Antarktydy. Teraz szukamy miejsca, aby zacumować, zejść na ląd i zatknąć biało-czerwoną. To jeszcze trochę potrwa, bo nie widać dogodnego miejsca. Ostatnie mile pokonywaliśmy we mgle

— powiedział kapitan jednostki Piotr Kuźniar. Czytaj dalej