Opłata za pobór wody to absurd

za:  http://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/prezes-honorowy-tew-oplata-za-pobor-wody-to-absurd-47417.html

Wodna

– Ministerstwo Środowiska ustala opłatę od mocy zainstalowanej elektrowni, ta jednak nie odzwierciedla wielkości przepływu wody przez elektrownię. Z tego względu opłata za pobór wody to absurd – komentuje projekt Prawa wodnego w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” prezes honorowy Towarzystwa Elektrowni Wodnych, Stanisław Lewandowski.

Emilia Derewienko, RynekInfrastruktury.pl: Wprowadzenie opłat za pobór wody to pomysł dobry czy zły?

Stanisław Lewandowski, prezes honorowy Towarzystwa Elektrowni Wodnych: To kontrowersyjna sprawa. Należy powiedzieć jasno i wyraźnie – to są opłaty za pobór zwrotny wody i to w trybie, w ogromnej większości przypadków, bezzwłocznym. W większości przypadków krajowych elektrowni wodnych, wody nie akumuluje się w zbiornikach. 

Pobór opłat za pobór zwrotny wody jest absurdem. Ministerstwo to traktuje jako podatek, dlatego, że nie ustala opłat za pobór wody, tylko za opłatę od mocy zainstalowanej elektrowni. Tymczasem moc zainstalowana elektrowni nie ma bezpośrednio wiele wspólnego z przepływem wody przez elektrownię. Moce zainstalowane nie odzwierciedlają absolutnie wielkości przepływu w większości wypadków. Przykładem może być Solina, która ma moc zainstalowaną w wysokości 200 MW, ale jej moc naturalna, czyli liczona według realnej wielkości przepływu, wynosi niecałe 10 MW.

Jaka może być wysokość opłat za pobór wody?

Minister nie podaje wysokości opłat, będzie to podane dopiero w rozporządzeniu. Tymczasem urzędnicy ministra przekonują, że opłaty będą nieznaczące. Nie znaczy to jednak, że za rok to się nie zmieni.

Jaka jest obecnie kondycja hydroenergetyki?

Biorąc pod uwagę, że energetyka wodna została całkowicie pominięta w ustawie o odnawialnych źródłach energii, można stwierdzić, że jest skazana na likwidację. Z drugiej jednak strony nie można likwidować elektrowni wodnych, bo nie przeniesie się ich gdzie indziej. To są uwarunkowania środowiska i regulacji stosunków wodnych – zapory zbiornika nie można po prostu zlikwidować. Zwłaszcza zbiornika, który funkcjonuje 30-50 lat!

Jakie koszty obecnie ponoszą elektrownie wodne?

Ponosimy duże opłaty za to, że w ogóle energetyka korzysta z infrastruktury, umożliwiającej jej pracę. Ponadto, użytkujemy stopnie wodne, utrzymujemy brzegi i koryta rzek – nawet na odcinku powyżej 10 km. Robimy przepławki dla ryb, których to majątek spoczywa na nas, i od tego majątku płacimy podatek – 2% od przepławki. Taka przepławka kosztuje 500 do 900 tys. zł. Płacimy także za grunty, pokryte wodami płynącymi.

My nie zanieczyszczamy wody – my tę wodę przepuszczamy przez turbiny. Wraz z wodą, spływają do nas rzekami liczne zanieczyszczenia – to wszystko wpływa na kraty, a my musimy je oczyścić i zebrać. To, co pozostaje na kratach jest już jednak nasze – i my musimy to utylizować. Za to płacimy.

Jakie mogą być więc konsekwencje wprowadzenia podatku od poboru wody dla elektrowni wodnych?

Bardzo dużo elektrowni będzie zamykanych. Opłaty skazują te obiekty na brak rentowności.

[Zalety elektrowni wodnych

1.Elektrownie wodne budowane przy żeglugowych stopniach wodnych odbierają energię od wody spadającej ze stopnia zmniejszając w ten sposób erozję dna w pobliżu stopnia

2. Z powodu możliwości szybkiego uruchomienia (Jest to czas mierzony w minutach, podczas gdy najszybsza elektrownia węglowa potrzebuje 6 godzin) elektrownie wodne poprawiają w istotny sposób elastyczność systemu zasilania kraju                           J. B. ]

[Jeśli opłaty za korzystanie z wody mają być niewielkie, to koszta ich poboru mogą łatwo przewyższyć wpływy. Będą straty. Jeśli maja być jednak wysokie, to kolejny podatek będzie gwoździem do trumny gospodarki.  J.B.]

[ktoś się zorientował, że elektrownie wodne nie są tak kontrowersyjne jak wiatrowe i  … ]

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *