za: http://wpolityce.pl/sport/233602-polski-jacht-dotarl-na-antarktyde-dalej-poplynac-juz-sie-nie-da
autor: wSumie.pl
„Selma Expeditions” z polską załogą jest pierwszym w historii jachtem, który dopłynął na żaglach do końca Zatoki Wielorybów Morza Rossa.
Dalej płynąć się nie da. Dotknęliśmy lodu Antarktydy. Teraz szukamy miejsca, aby zacumować, zejść na ląd i zatknąć biało-czerwoną. To jeszcze trochę potrwa, bo nie widać dogodnego miejsca. Ostatnie mile pokonywaliśmy we mgle
— powiedział kapitan jednostki Piotr Kuźniar.
W Polsce jest godz. 22, u nas ósma rano, ale… czwartek czy piątek? Jak to liczyć? Problem w tym, że my balansujemy na granicy linii daty. Przyjmujemy jednak czas Greenwich. Jest więc jeszcze czwartek… Jaki? Tłusty? Zapomnieliśmy o tym, jesteśmy w innym świecie. W środę po raz pierwszy w tym rejsie, w trakcie przechodzenia przez kolejny pas lodu – w warunkach silnego wiatru, 8 stopni w skali Beauforta – na niecałe trzy godziny użyliśmy silnika, aby wspomóc żagle. Wyłączyliśmy go natychmiast po minięciu zagrożenia. W sumie prawie 700 godzin na żaglach
— dodał Kuźniar.
Polsce żeglarze 15 stycznia opuścili australijski port Hobart, płynęli między górami lodowymi i growlerami, wzdłuż zewnętrznej bariery paku Morza Rossa. Zatoka Wielorybów to wielka wyrwa w szelfowym lodowcu Rossa położona w miejscu, gdzie morze dochodzi najbliżej do Bieguna Południowego. Najzimniejszy na świecie akwen odgradza od reszty oceanów kilkusetkilometrowa bariera zbitego paku lodowego, który otwiera się tylko na kilka tygodni w roku.
Brzegi morza wyznaczają południowy kres ziemskich oceanów. Dalej na południe już tylko lód i śnieg. Kilka razy w roku dopływają tu silne statki z mocnymi silnikami, ale nigdy nie dotarł żaden jacht pod żaglami. Jesteśmy pierwsi. Miejsce to, ze względu na góry i kry lodowe, gwałtowne, nieprzewidywalne zamarzanie i wiatry o sile dochodzącej do 200 km/h bywa dostępne tylko podczas antarktycznego lata na przełomie stycznia i lutego
— zaznaczył Kuźniar.
Załoga chciała dopłynąć do miejsca, skąd w 1911 roku Amundsen rozpoczął zwycięską wyprawę na Biegun Południowy. I cel osiągnęła. To tam w swojej pierwszej, antarktycznej wyprawie w 1909 roku dotarł Ernest Shackleton i nazwał zatokę na pamiątkę spotkanego wtedy wielkiego stada wielorybów. Wyprawa „Selma-Antarktyda-Wytrwałość” – to wieloetapowy projekt żeglarski zaplanowany na łącznie ponad 33 000 km. Polski jacht po odwiedzeniu Georgii Południowej i Wyspy Słoniowej w 2013 roku, w następnym opłynął w kwietniu Przylądek Horn. Latem pokonał Pacyfik szlakiem Magellana, z Chile do Australii. W grudniu z powodzeniem wziął udział w regatach Sydney-Hobart. 15 stycznia obrał kurs na Morze Rossa.
Nasze przedsięwzięcie jest żeglarskim hołdem w 100-lecie ostatniej wyprawy Shackletona – irlandzkiego podróżnika i odkrywcy, badacza Antarktydy. Do dzisiaj postawa oraz nazwa statku Endurance (wytrwałość) są symbolem poświęcenia, wytrwałości i ludzkiego braterstwa. Selma jest jedynym jachtem, który odtworzy trasy wszystkich wypraw Shackletona