Archiwa tagu: wybory

Przeciwnicy czy POPIS?

 

Jacek Bezeg

Czasem się zastanawiamy czy w naszym państwie, gdzie z powodu wyborów zmienia się czasem tak wiele, istnieją jakieś stałe zasady. Stanisław Michalkiewicz mówi, że podstawową zasadą III Rzeczpospolitej jest: „Wy nie ruszacie naszych. My nie ruszamy waszych.” Trzeba potwierdzić, że rzuca się w oczy, iż rzeczywiście jest ona przestrzegana. Nieraz już widzieliśmy, że jakiś wydawało by się straszny łobuz już, już miałby być skazany, ale w końcu jakoś wszystko się „rozchodzi po kościach” i dalej mamy do czynienia z politykiem. Czytaj dalej

Co to będzie? Co musimy?

Jacek Bezeg

Co oni teraz zrobią nam? Co zrobią jemu? Prezydentowi elektowi. Co prawda „borowiki” pojawiły się wokół niego już na kilka minut przed ogłoszeniem wyników, ale przecież byli i przy tamtym. Tym, który też był nasz. I nie ustrzegli. Może ktoś powiedzieć, że niepotrzebnie panikuję. Nie! Po prostu trzeba być realistą. Trzeba wiedzieć gdzie się żyje. Widzieliśmy co się działo dziesięć lat temu i wcześniej od roku 2005. Czytaj dalej

Wybraliśmy?

Jacek Bezeg

Można pokusić się o stwierdzenie, że już tak, bo Andrzej Duda musiałby zrobić coś bardzo w stylu Bronisława, lub Bronisław musiałby zrobić coś w stylu Grzegorza Brauna, aby wynik był inny od tego, którego wszyscy się spodziewamy, a większość oczekuje.
Jak wielu z nas byłem w to co się działo zaangażowany na różne sposoby. Począwszy od kampanii na rzecz mojego ulubieńca, poprzez udział w komisji liczącej głosy, aż po zbieranie wyników na rzecz obywatelskiego Ruchu Kontroli Wyborów.

Czytaj dalej

Dlaczego? Po co? Jak? – kontrolować wybory

ruch-kontroli-wyborow-opoleza:   http://www.kontrolawyborow.opole.pl/wtorek-7-kwietnia-na-uniwersytecie-opolskim/

Jest taka stara tradycja w naszych stronach. Towarzysz Lenin (albo jakiś jego kumpel) streścił ją w słowach: „Nie ważne kto głosuje. ważne kto liczy głosy.” Liczymy na to, że nie tylko nam się ona nie podoba i dlatego bierzemy udział w Ruchu, który stara się ją zmienić. Obowiązkiem obywatela wbijanym nam od lat do głów było „oddać głos”, a potem już „nie mieszać się do polityki”. Ładnie, tylko chciałem zauważyć, ze to oddanie głosu było jest i będzie poważnym i brzemiennym w skutki „mieszaniem się do polityki”. To zdecydowanie kto będzie sprawował władzę nad nami przez kilka lat. Jeśli wybierze się dobrze, to faktycznie można już potem polityką sobie głowy nie zawracać. Jeśli źle to trudno. Trzeba odcierpieć. Ale czy wolno nam pozwolić, aby wybierał za nas ktoś inny? Czy wolno nam oddać los kraju w ręce osób, którym nie dalibyśmy pod opiekę nawet psa?

Czytaj dalej