Jest taka stara tradycja w naszych stronach. Towarzysz Lenin (albo jakiś jego kumpel) streścił ją w słowach: „Nie ważne kto głosuje. ważne kto liczy głosy.” Liczymy na to, że nie tylko nam się ona nie podoba i dlatego bierzemy udział w Ruchu, który stara się ją zmienić. Obowiązkiem obywatela wbijanym nam od lat do głów było „oddać głos”, a potem już „nie mieszać się do polityki”. Ładnie, tylko chciałem zauważyć, ze to oddanie głosu było jest i będzie poważnym i brzemiennym w skutki „mieszaniem się do polityki”. To zdecydowanie kto będzie sprawował władzę nad nami przez kilka lat. Jeśli wybierze się dobrze, to faktycznie można już potem polityką sobie głowy nie zawracać. Jeśli źle to trudno. Trzeba odcierpieć. Ale czy wolno nam pozwolić, aby wybierał za nas ktoś inny? Czy wolno nam oddać los kraju w ręce osób, którym nie dalibyśmy pod opiekę nawet psa?

Kiedyś, dawno był zwyczaj by głosować „bez skreśleń”. Takie głosowanie faktycznie było idealne z punktu widzenia władców, było „nie mieszaniem się do polityki”. Wiele jest osób na różnych stanowiskach, które chciałyby podobną formułę zachować i dziś.

W wielu miejscach i na różne sposoby można wpływać w nieuczciwy sposób na wyniki wyborów. Fałszować je po prostu. Teoretycznie jest to przestępstwo zagrożone karą więzienia. W praktyce sądy sprawy umarzają ze względu na „małą szkodliwość”. Dobre sobie. Podkopywanie podstaw ustroju państwa (nazywamy się państwem demokratycznym) okazuje się być „mało szkodliwe”. W niektórych krajach są instytucje, które nie robią nic innego, tylko pilnują, aby Konstytucja była przestrzegana, a u nas jej łamanie jest „mało szkodliwe”. Dziwne.

Ponieważ wielu ludziom się to nie podoba powstał ogólnopolski Ruch Kontroli Wyborów, którego częścią jest nasza opolska organizacja.

Wyniki mogą być fałszowane w komisjach obwodowych w trakcie liczenia, oraz w trakcie ich przesyłania i sumowania w komisjach wyższego szczebla. Na wszystkich szczeblach zapewniony jest teoretycznie udział przedstawicieli poszczególnych Komitetów Wyborczych reprezentujących interesy partii lub kandydatów. W praktyce wygląda to bardzo różnie.

Ruch Kontroli Wyborów musi zbudować strukturę równoległą do istniejącej (i dobrze opłacanej) państwowej. I to praktycznie nie dysponując żadnymi finansami, a tylko rzeszą zdeterminowanych ochotników. To zadanie bardzo trudne, lecz wykonalne. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy mogli mieć w przyszłości pretensje tylko do siebie.

Jesteśmy to winni sobie, swoim rodzinom, dzieciom, wnukom i prawnukom.

Czy nie zasługują by żyć w uczciwym kraju?

Przeciwnik jest bardzo zdeterminowany. A my? A Ty?

Czy przyłączysz się do Ruchu Kontroli Wyborów?

Jacek Bezeg

Zobacz http://www.kontrolawyborow.opole.pl/zostan-kontrolerem/