Tekst okolicznościowy

lokomotywa

Jacek Bezeg

Zbliża się Barbórka, więc coś trzeba o górnikach, a przynajmniej o węglu. Może na początek nie tyle o węglu co o jego dwutlenku. Świadomość, że afera z tym gazem jest dęta, że chodzi o zdarcie z mieszkańców Europy, albo całego świata kolejnych pieniędzy, czyli nałożenie kolejnego podatku jest coraz powszechniejsza. Często poruszam ten temat z przypadkowymi osobami i coraz trudniej znaleźć kogoś kto przyjmuje za prawdę to co klepią media głównego ścieku. Wydaje się wręcz, że tylko osoby wypowiadające się w telewizorze i piszące w gazetach w to wszystko wierzą. A może stamtąd za niewiarę wyrzucają?

A drugi cel jaki sobie stawiają “wyznawcy” tej teorii o antropogenicznym ociepleniu to zniszczenie gospodarek krajów biedniejszych, a szczególnie naszego, w którym znajduje się zdecydowana większość europejskich złóż węgla. Unia jako całość importuje około 50 procent surowców energetycznych. Polska posiadająca zapasy węgla na 200 lat stanowi więc coś wysoce niestosownego. Koniecznie chcą to zmienić.

Zamyka się kopalnie bo nieopłacalne, ale pomysł aby zwolnić je z części choć danin i podatków jakie nałożono na nie wtedy gdy ceny węgla były bardzo wysokie nikomu nie chce przejsć przez gardło. Jeszcze szerzej temat polskiego węgla jest opisany tu:

http://www.wyszperane.info/2015/01/20/jeszcze-kilka-innych-pytan-o-wegiel/

i tu:

http://jacekbezeg.pl/2015/01/26/prof-ancyparowicz-o-polityce-rzadu-ws-gornictwa-to-myslenie-ludzi-wykonujacych-polecenia-zewnetrznych-mocodawcow-przez-takie-dzialania-slask-umiera/

Słyszymy też o tym, że węgiel jest tani, bo jest go za dużo. A nikt nie mówi jakie są możliwe rozwiązania. Co można z nim zrobić oprócz spalania? Już w czasie II WŚ Niemcy produkowali z węgla syntetyczną benzynę. Na pytania dlaczego my tego nie robimy padała kiedyś odpowiedź, że będzie się to opłacało gdy cena ropy przekroczy pewną granicę. Nie pamiętam tej konkretnej wartości, ale mam wrażenie, że już dawno fakt ten miał miejsce. Podobnie jest z gazem. Kiedyś w miastach były gazownie produkujące z węgla gaz tak zwany miejski. Teraz bardziej się opłaca kupować gaz na dalekim wschodzie. Koksownie produkujące gaz “niechcący”, bo przy produkcji koksu dla hut, po prostu spalają go na miejscu, bo jego transport gdziekolwiek też się “nie opłaca”. O tym, że barbarzyństwem jest spalanie węgla, bo można z niego wyprodukować wiele pożytecznych produktów chemicznych uczono mnie w szkole podstawowej. Jednak od tego czasu nauka, a zwłaszcza chemia zrobiła wielki krok. Ale w którą stronę?

Jedna myśl nt. „Tekst okolicznościowy

  1. Pingback: wyszperane 09/12/15 | Wyszperane

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *