Pierwsza niedziela

 Chrystus

Jacek Bezeg

Zaczyna się nowy nowy rok kościelny, a dokładniej nowy rok liturgiczny w Kościele Rzymsko Katolickim. Rozpoczyna się pewien corocznie powtarzany cykl nauk. Pierwsza w tym cyklu nauka przekazywana nam przez Stwórcę za jego pośrednictwem brzmi: “Przyjdę”, bo Adwent to szczególne oczekiwanie na Jego przyjście i to jedno Jego słowo jest tym, które powinno do nas w tym czasie dotrzeć przed wszystkimi innymi naukami. To słowo to dla nas nadzieja, ale i zobowiązanie, a nawet w pewnym sensie ostrzeżenie. Bo kiedy przyjdzie, to po to, aby nas ostatecznie osądzić. Za nasze uczynki, ale i za zaniedbania.

Dlaczego ja tu do polityki nagle mieszam Pana Boga? Bo przecież miało być o polityce.

Zwłaszcza ostanie miesiące pokazały nam, że bez Niego niewiele można. Jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy tymi, którzy w Europie już są, a tymi, którzy do niej przychodzą jak po swoje?

Niezbyt jasno się o tym mówi, a nawet wcale. Ci, którzy przychodzą mają wiarę. Tym – którzy nie potrafią się im oprzeć i zachowują się jak gdyby rozum postradali – wiary brak. Inżynierowie dusz (Spiskowe teorie dziejów to coś co lubię. Bardzo!) tak to przygotowali, aby jednym było łatwo, a drudzy byli bezbronni. To tyle co w kwestii wiary i jej braku łatwo można zauważyć. Jeśli się odrobinę skupić.

Jeszcze chcę wyjaśnić dlaczego do polityki mieszam akurat Rzymsko Katolicki Kościół, a dokładniej Boga, którego wyznaję. No więc nie ja Go mieszam, ale On sam to czyni, bo przecież to On jest Panem Historii. Było już wiele takich przypadków kiedy to Chrześcijanie właśnie prosząc Go o pomoc, uzyskiwali ją i przeważające siły wroga dzięki niej pokonywali. Aby o tych wydarzeniach się więcej dowiedzieć wystarczy użyć w wyszukiwarce wyrazu “Krucjata”.

I tu dochodzę już do sprawy zasadniczej. Kiedyś Krucjaty ogłaszane były przez papieży, biskupów. Nie jest już tajemnicą, bo coraz bardziej staje się to widoczne, że mamy pewne zasadnicze problemy z naszym Kościołem. Wezwanie do modlitewnej walki jest w tej sytuacji ogłaszane nie przez kapłanów, a przez Katolików świeckich i z tego powodu nie znajduje właściwego odzewu.

A ilość proszących jest ważna. Bardzo ważna. Jest tak z powodu daru jaki mamy od Boga, z powodu wolnej woli.

On nie uczyni nic dla zbiorowości jeśli większość z tej zbiorowości o to nie poprosi. Nie podepcze wolnej woli większości, być może pragnącej czegoś innego, niż to o co prosi mniejszość.

Prośmy więc kapłanów, by zachęcali do modlitw o naprawę naszej Ojczyzny i o jej obronę przed wyznawcami islamu.

Nie ma nic złego w starym przysłowiu, a tylko wielka mądrość:

Jak trwoga to do Boga!

Więc do tego namawiam.

Jedna myśl nt. „Pierwsza niedziela

  1. Pingback: wyszperane 09/12/15 | Wyszperane

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *