Dzienne archiwum: 23 listopada 2014

Pierwsza krzyżowa

za:  http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3264

Któż z nas nie zetknął się z określeniem „pierwsza krzyżowa”. Jest ono oczywiście bardzo wieloznaczne, bo równie dobrze może oznaczać pierwszą wyprawę krzyżową, ogłoszoną w 1095 roku przez papieża Urbana na synodzie w Clermont, której celem było zdobycie Jerozolimy i Palestyny oraz uwolnienie tamtejszych chrześcijan spod władzy muzułmanów, jak i – jak mawiają na bazarze, gdzie robię zakupy – „ładny kawałek wołowego”, będący odpowiednikiem schabu w przypadku wieprzowiny. Jednak w tym tygodniu określenie „pierwsza krzyżowa” nabiera również znaczenia trzeciego, znaczenia politycznego, ponieważ 20 listopada odbyły się uroczyste obchody 25 rocznicy Mszy Pojednania w Krzyżowej, jaka odbyła się w Krzyżowej 9 listopada 1989 roku, z udziałem niemieckiego kanclerza Helmuta Kohla i znanego z „postawy służebnej” ówczesnego premiera rządu RP Tadeusza Mazowieckiego. Oprócz kadzidlanych dymów, nad podwórzem dzisiejszego „Ośrodka Spotkań”, gdzie tubylczy członkowie Stronnictwa Pruskiego spijają z dzióbków dobrych Niemców aktualne mądrości etapu, musiały unosić się również gęste opary obłudy – bo kanclerz Kohl wprawdzie Tadeusza Mazowieckiego wyściskał, ale przedstawiając 28 listopada w Bundestagu 10-punktowy projekt „stopniowego przezwyciężania podziału Niemiec i Europy” o uznaniu granicy z Polską nie wspomniał ani słowem.
Czytaj dalej

wyszperane 22/11/14


To jest bardzo niebezpieczny moment w historii Polski. Czeka nas demontaż państwa polskiego. Ta faza, w której teraz jesteśmy – kompromitacja zewnętrzna wobec świata i wewnętrzna wobec własnych obywateli – jest elementem przewidzianego scenariusza. Państwo polskie musi być kompletnie skompromitowane, by mogło zostać wyizolowane na arenie międzynarodowej. Aby wszyscy poważni ludzie wiedzieli, że z warszawskimi politykami oraz pożal się Boże dyplomatami z selekcji Bronisława Geremka się nie rozmawia o poważnych kwestiach, bo wcześnie czy później zostanie to wypaplane w „Sowie i przyjaciołach” lub opowiedziane w wywiadzie w prasie zagranicznej. Przewidzianym elementem jest też kompromitacja w oczach własnych obywateli, by kiedy będzie im się odbierać resztki suwerenności nie płakali po tym państwie, a nawet odetchnęli z ulgą.
[  …  ]
Demokracja się skończyła. Wszyscy poważni ludzie w Berlinie, w Moskwie, w Waszyngtonie już tak naprawdę zawiesili i zamienili swoje państwa w policyjne. Czytaj dalej