Debaty polityków

Jacek Bezeg

A dokładniej debaty polityków z kandydatami na polityków ujęte są w pewne ramy. Obowiązują tu pewne zasady. Za ich przestrzeganie odpowiedzialni są prowadzący je dziennikarze. Niby wydawać by się mogło, że każdy może mówić co chce, ale …
Czasem dziwimy się że prowadzący debatę dziennikarz przerywa czyjąś wypowiedź, wręcz nie daje dojść do głosu. Jak można tak nieprofesjonalnie się zachować?
Można, a nawet trzeba, jeśli było polecenie, aby pewnych tematów nie ruszać. Bo pierwszą zasadą jest właśnie nie poruszanie pewnych tematów. (Najlepiej kiedy debatuje się o sprawach drugo i trzeciorzędnych). A więc jest to zachowanie profesjonalne, tyle że charakterystyczne dla innej profesji.

Drugą zasadą jest zapewnienie przewidywalności. Koniecznie musi być wiadome kto wygra, kto okaże się najlepszy. To znaczy, zazwyczaj jest polecenie, aby wygrała konkretna osoba.
Większość dyskutantów zasady te zna i nie sprzeciwia się im. Tylko niektórzy politycy robią sobie popularność na udawaniu, że ich nie znają. Kandydaci na polityków buntujący się przeciwko manipulacjom “dziennikarzy” mają szanse na zdobycie zaufania i poparcia publiczności. Nie dzieje się tak, ponieważ przez większość posługującą się “językiem bułgarskim”(*) odbierani są oni jako zwykli awanturnicy. Takich nikt nie lubi.

W debatach przedwyborczych są też momenty bardzo wesołe. Czasem wprost trudno powstrzymać się od dzikiej i głośnej radości. Są to momenty, kiedy delikwent reprezentujący partię, która przez kilka lat niszczyła jakąś dziedzinę naszego życia nagle oświadcza, że wie jak to wszystko naprawić. Jak go wybierzemy, to naprawi. Wygląda jak gdyby facet nagle znalazł w szufladzie karteczkę zawierającą opis działań jakie powinien był podjąć przed ośmiu laty. Przeprasza i obiecuje, że teraz już będzie się do recepty na sukces stosował. Te momenty mogą być wręcz groźne, bo ze śmiechu można po prostu pęknąć. Ale jednak generalnie śmiech zapewnia nam zdrowie, więc się na niego nie gniewam.

A o czym chciałbym usłyszeć w debacie? Jakie obietnice?
Na przykład:
“Kiedy będę w Sejmie przypilnuję aby wychodzące z niego ustawy nie wymagały poprawek.”
“Zrobię wszystko, aby uwolnić przedsiębiorczość Polaków.”
“Będę walczył, aby polska Konstytucja była ponad prawem unijnym.” – taka zasada obowiązuje w Niemczech i jakoś im z tym dobrze.
“Będę walczył z kłamstwem o antropogenicznym globalnym ociepleniu.”
“Kwota wolna od podatków powinna być znacznie wyższa i przysługiwać nie tylko pracownikowi, ale i na każde dziecko.”
“Będę się domagać zmiany ustawy o referendum tak, by po zebraniu pod wnioskiem określonej liczby podpisów było one obligatoryjne, a wynik referendum bez względu na frekwencję wiążący dla władzy.”
A przede wszystkim: “Zastosujemy w polskim prawie podstawową zasadę ustawy Wilczka, czyli: Po pierwsze – że prawo prowadzenia działalności gospodarczej przysługuje każdemu i po drugie – że dozwolona jest każda działalność nie zabroniona przez prawo.”  Bo Polacy potrafią sami zadbać o siebie i wystarczy im po prostu nie przeszkadzać. Niestety w debatach słyszymy przeważnie tylko o tym, jak który polityk chciałby nam życie umilać.

(*) – oglądaj serial Rancho

zobacz też  http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3493

Jedna myśl nt. „Debaty polityków

  1. Pingback: wyszperane 28/10/15 | Wyszperane

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *