Spadł samolot.
Jak się okazuje, nie spadł, ale został przez pilota skierowany na Alpy.
Na konferencji prasowej padło pytanie o to, jakiego był wyznania.
Ciekawe czy ateiści woleliby lecieć z pilotem katolikiem, czy raczej z ateistą?
A jak bardzo byliby zachwyceni lotem zwolennicy multikulti mając za pilota muzułmanina?
A my mamy wojewodę o wyznaniu “urzędnik państwowy”.
Czy jesteśmy bezpieczni?
Chciałbym na prezydenta Rzymskiego Katolika.
Jacek Bezeg