Kandydat niewidzialny? Duch?

Jacek Bezeg

Słychać głosy z różnych stron o tym, że w publikowanych sondażach za zwyczaj się nie ujmuje jednego z kandydatów na prezydenta. Różnie ten fakt jest komentowany. Jedni powiadają, że ma tak małe poparcie, iż nie da się go pokazać. Inni zaś mówią, że to niedbalstwo i to w dodatku nieładne.

Jeśli jest to niedbalstwo, to jest to „niedbalstwo” i „nieuctwo” tego samego rodzaju co w przypadku szefa FBI, który mówiąc do członków żydowskiej diaspory o holocauście postawił Polaków w jednym rzędzie z Niemcami.
Wiadomo, że chciał w ten sposób wesprzeć ich starania o majątki pozostawione przez ich współplemieńców zamordowanych przez członków tajemniczego narodu nazistów. (Zachodzi podejrzenie, że jeśli w czasach kiedy łącznik z Warszawy Jan Karski donosił o tragedii mającej miejsce w okupowanej Polsce reakcja była jaka była, http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Karski#Raport_w_sprawie_Holocaustu

czyli żadna, to dlatego, iż liczyli na wielomiliardowe spadki.)

Jeśli jest to niedbalstwo, to tego samego rodzaju co zaprezentowane swego czasu przez prezydenta Obamę. Podobno każdy tekst przez niego powiedziany publicznie sprawdzany jest uprzednio przez 10 kolejnych osób, a przecież znalazły się tam „polskie obozy”.

Wracając do tematu, to chyba wiadomo który to z kandydatów jest tym pomijanym. Jest to oczywiście Grzegorz Braun.Braun Dlaczego oczywiście?

Dlatego, że jest on kandydatem szczególnym, jest kandydatem szczególnego rodzaju. Tamta strona ma na zapleczu dobrych fachowców, wysoko opłacanych. W mgnieniu oka wszystkich przeciwników ocenili i wybrali tego najgroźniejszego, do specjalnego traktowania.

Z jakiego powodu tak właśnie oceniany jest Grzegorz? Nie dlatego, że mówi ładnie. Nie z powodu dorobku reżyserskiego, czy jeszcze innych zasług.

Dla nich groźne jest nie to jak mówi, tylko co mówi. Prosty program zawierający cele: „Wiara Rodzina Własność” i drogę dojścia „Kościół Szkoła Strzelnica”. Nie wymaga szczególnych objaśnień i przyciąga każdego uczciwego człowieka.

Tamta strona szczególność Grzegorza dostrzega zapewne w jeszcze jednym. Potrafi on przekonać słuchacza do tezy znanej przecież, acz nie docenianej; „Jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne znajdzie się też na właściwym miejscu.”

Jeśli ludzie będą się skupiać wokół niego i organizować zgodnie z tą zasadą to powstanie coś bardzo silnego, powstanie wspólnota, a wspólnoty potrafią być niezwyciężone.

Można więc powiedzieć, że Grzegorz Braun został przez nich dostrzeżony i doceniony.

Docenili go tak jak potrafią, po swojemu. Przeznaczyli do „odstrzału”.

Widać więc, że nie chodzi im o Polskę. Nie chodzi im o to aby wygrał najlepszy i Polska wzrosła, lecz o to aby w pałacu był ktoś, kim można łatwo kierować w swoim interesie.

Na przykład sprzedać mu przestarzałe helikoptery za ciężkie pieniądze.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *