Kosztowne zabawki dużych chłopaków

Fot. Eunheui / Flickr.com

foto  http://www.energetyka24.com/645779,lekcje-z-fukushimy-relacja-z-elektrowni-atomowej-takahama

Jacek Bezeg

Czyli co? Czyli elektrownie atomowe. Niestety chłopcy ci mają jak to się mówi “dojścia”. Oczywiście w tym przypadku chodzi o dojścia do “kasy”. Pomimo rozmaitych innych możliwości upierają się przy wykorzystaniu tych swoich możliwości w brzydki sposób. Brzydki i głupi.

Nieliczne budowane ostatnio EJ to przede wszystkim przykłady kosztów nieustannie rosnących i terminów nieustannie przesuwanych.

Polska elektrownia atomowa, której powstanie wedle coraz częściej pojawiających się tekstów staje się coraz bardziej konieczne zbudowana zostanie oczywiście za pożyczone pieniądze. Nie dlatego, że nikt ich nie ma, tylko z tego powodu, że nie ma głupich. Niestety jak znam życie będzie to wyglądało tak:

1. Ktoś zadeklaruje, że ma i da. (pożyczy)

2., 3., 4. Okaże się że jeszcze więcej trzeba, więc kwota pożyczki wzrośnie. (To zdarzy się kilkakrotnie w czasie budowy.)

5. Zbudowana już elektrownia nie będzie mogła być uruchomiona, bo skutkiem kolejnych incydentów w jakichś tam siłowniach zmienią się przepisy i konieczne będzie zainstalowanie jeszcze innych zabezpieczeń. (korzyść z takiej sytuacji jest taka, że nie ma kosztów składowania odpadów, a koszty likwidacji nie są wielkie)

Jedyny pewny skutek całego przedsięwzięcia to kolejne wielkie zadłużenie.Tak duże, że z trudnością będziemy spłacać tylko same odsetki.

Skalę głupoty pokazuje różnica kosztów:

Dwa nowe, właśnie budowane bloki węglowej elektrowni Opole o mocy 0,9 GW każdy mają kosztować razem 11 mld złotych.

Dwa nowe bloki EJ Paks na Węgrzech o mocy porównywalnej, bo 1,2 GW każdy mają kosztować razem 12,5 mld euro. (O kosztach likwidacji nikt nie mówi, a w nich właśnie jest największa różnica.)

A więc po to tylko by mieć te wszystkie znane problemy i koszty (Głupie 60 mln zł wydano tylko na samo zachęcanie nas do EJ.) oraz satysfakcję z posiadania atomówki trzeba wydać na elektrownię 4,27 (aktualny kurs euro) raza więcej pieniędzy.

To bardzo trudna do zrozumienia logika

Tyle jest innych bardziej sensownych sposobów wydawania pieniędzy i to także w energetyce.

Modernizacja linii przesyłowych mogłaby zmniejszyć straty na nich o wielkości porównywalne z mocą przeciętnej elektrowni, a więc wzrosłaby ilość dostępnej energii bez wzrostu emisji CO2. Nie znam wskaźników ekonomicznych geotermii, ale z całą pewnością inwestycje w tym sektorze, o skali porównywalnej z EJ dałyby podobne skutki – energię bezemisyjną – ale nie grożącą katastrofami na miarę Czernobyla. Pieniądze włożone w rozwój urządzeń magazynujących energię elektryczną byłyby bardzo pożytecznie wydane, bo pozwoliłyby wreszcie na efektywne wykorzystanie wiatraków pozbawiając je achillesowej pięty jaką jest ich nieprzewidywalność.

Kaskada Wisły, która mogła by powstać zgodnie z dawnymi planami zapewniłaby również sporą ilość czystej energii w dodatku dużo łatwiejszej w sterowaniu.

Wreszcie energia fuzji jądrowej “wykorzystywana” na razie tylko w bombach wodorowych mogłaby być może wreszcie ujarzmiona z “niewielką pomocą” finansistów.

Naprawdę nie widzę konieczności budowania w Polsce elektrowni atomowej.

Jedna myśl nt. „Kosztowne zabawki dużych chłopaków

  1. Pingback: Lekcje z Fukushimy – W y s z p e r a n e

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *