Wszyscy won!!!

Warszawa. 22.11.2016. Proces Tomasza Arabskiego. Zeznaje swiadek Tomasz Turowski n/z Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Jacek Bezeg

Wyżej wspomniany postulat wysuwany w stosunku do rozmaitych grup przez Wojciecha Cejrowskiego szczególnie pasuje do „specjalnej kasty” za jaką uważają się sędziowie. Opinia wypowiedziana o tym środowisku, że „Oczyści się samo” to jeden z poważniejszych błędów popełnionych u zarania okresu naprawiania Polski.

Coraz bardziej rzuca się w oczy fakt, iż na takie samouzdrowienie się nie ma co liczyć. Jeden sędzia skazany za zuchwałą kradzież 50 złotych nie daje żadnych nadziei, bo w tle mamy innych przyłapanych, a dotąd nie ukaranych, żeby pozostać tylko przy tych najbardziej i najpowszechniej rzucających się w oczy objawach degeneracji „kasty”. Najpowszechniej, bo jednak nie każdy z nas miał okazję być na sali sądowej i oburzać się na przykładowo systematyczne odrzucanie wniosków dowodowych jednej tylko strony postępowania. Mało kto zastanawia się z jakiego powodu trzeba prosić o pozwolenie (zwykle bezskutecznie) rejestracji dźwięku, czy obrazu w miejscu gdzie ładnie ubrany pan (lub pani) z orłem na piersi wyrokuje o ludzkich losach w imieniu Rzeczypospolitej. Nikt nie pyta czego on/ona, się wstydzi lub obawia takiej zgody odmawiając.

Nasz nie zawsze radykalny sejm także i w kwestii „nadzwyczajnej kasty” postulatu pana Wojciecha nie realizuje. Przegłosowane dziś ustawy dają jej zaledwie pewne szanse na samooczyszczenie się.

Jest okazja do zastanowienia się nad problemem wymiaru (nie)sprawiedliwości. Oglądanie sejmu przy tej pracy jest przykre, bo nie jest przyjemnie widzieć ludzi publicznie gadających bezsensowne bzdury po to tylko, by przeszkodzić w naprawie własnego kraju.

Ale w tej sytuacji jest jeszcze inna przykrość. Poza drobnymi kradzieżami szeroka publiczność ogląda dowody na moralny upadek „kasty”, a w istocie komunistycznej twierdzy na przykładzie afer takich jak Amber Gold czy warszawska reprywatyzacja kamienic. Mimo to zasiadające w sejmie osoby uważające się za polityków nie wahają się przed zrobieniem z siebie pośmiewiska stając w obronie przywilejów osób zasługujących nie na przywileje, a na coś zgoła odmiennego.

Mamy tak wielu zdrajców, czy głupców?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *