No i żebyśmy wszyscy zdrowi byli!

Jacek Bezeg

Minął szczęśliwie kolejny Sylwester i nadszedł właśnie zupełnie nie używany, całkiem Nowy Rok 2017. Nie specjalnie mnie to rusza, bo wszak w moim życiu to już dziesiąty któryś tam. Lepiej nie pamiętać który. Jednak widok wielkich cyfr 2017 bijących w oczy z tak wielu miejsc coś tam w głowie włączył, jaką klapkę otworzył. No, tak… Jakoś nie jest wesoło.

To właśnie w tym rozpoczętym już roku minie wiek, minie sto lat od czasu kiedy to młodziutki jeszcze wówczas, a dziś już święty Maksymilian Maria Kolbe oglądał na ulicach Rzymu przerażające widowiska. Światowa masoneria obchodziła rocznicę swego założenia i świętowała ostateczny upadek Kościoła oraz przejęcie w jego miejsce władzy nad światem.

Było to coś podobnego do tego co dziś oglądamy na ulicach Warszawy. Tyle samo co dziś jest prawdy w informacjach o upadku rządu było wtedy w zapowiedziach upadku Watykańskiej stolicy. Ale tłumom nie trzeba wiele.

Młody Maksymilian nie pozostał jednak obojętny, nie załamał się lecz szczególnie mocno wziął się do pracy. Zakłada klasztory, tworzy Rycerstwo Niepokalanej. W krótkim czasie Niepokalanów zaczyna promieniować rozmaitymi formami swej działalności nie tylko na kraj, ale i na świat. Nawet do dalekiej Japonii docierają jego wydawnictwa, jego zakonnicy. (Do dziś nie wiadomo jakim sposobem przetrwali atomową eksplozję nad Nagasaki.)

Zaszczepiony okropnymi wydarzeniami roku 1917 w Rzymie dzielny rycerz ruszył na wojnę pod sztandarem Bożej Matki i tak wiele potrafił zwojować. Przydał by się teraz taki. Może już jest? Może właśnie chodzi po ulicach Warszawy i bardzo się denerwuje.

W dopiero co rozpoczętym roku minie też stulecie od Objawień w Fatimie. Maryja prosiła pokornie i ostrzegała. Podobno nie wszystkie przestrogi są powszechnie wiadome, ale te które są wystarczą aby się zdenerwować. Nie zrealizowano tak istotnego poświęcenia Sercu Maryji Rosji przez papieża w łączności ze wszystkimi biskupami świata. Wiadomo jakie będą, a właściwie już są konsekwencje.

Wśród gminu krąży plotka, iż muzułmanie są przekonani, że w Fatimie ukazała się córka Mahometa Fatima i obiecała im objęcie panowania nad Europą właśnie w 2017 roku. Zgrabnie to wymyślone i tłumaczy po co oni tu tak licznie właśnie teraz przybyli.

Życzmy więc sobie odwagi, zdecydowania, konsekwencji w działaniu i wytrwałości w walce oraz pracy na ten Nowy Rok!

No i żebyśmy wszyscy zdrowi byli!

Jedna myśl nt. „No i żebyśmy wszyscy zdrowi byli!

  1. Pingback: No i żebyśmy wszyscy zdrowi byli! | W y s z p e r a n e

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *