Krzyczą, ale i dzwonią

Jacek  Bezeg

Wedle starego przesądu w noc wigilijną zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Z tego powodu nawet dziś niektórzy gospodarze starają się w tę noc do obory nie wchodzić. Myśl o nagłym przemawianiu ludzkim głosem nasuwa mi się kiedy słyszę o tym co nagle wychodzi z ust niektórych tak zwanych “prominentnych osób”. Powinna efektem tych wiadomości być radość, ale zdumienie jest tak wielkie, że kompletnie ją przytłacza i nie potrafię się cieszyć, a tylko się dziwię.

Bo przecież powinienem się cieszyć kiedy ludzie do tej pory zajmujący się poniewieraniem i gwałceniem dziennikarzy wychodzą na ulice i głosem wielkim wzywają tychże do tego by nie dawali się gwałcić i poniewierać. http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17166&Itemid=100
Powinienem się cieszyć kiedy ludzie do niedawna żyjący z lekceważenia polskich wolnościowych tradycji i wychwalania komuny wraz z eurokomuną, nagle wychodzą na ulice krzycząc “precz z komuną”, “wolna Polska” i “wolność słowa”.
Powinienem, ale po krótkim zastanowieniu, po przeczytaniu paru słów tu http://www.wyszperane.info/2016/01/10/transformery/ i ówdzie już rozumiem, że ani nie ma się z czego cieszyć, ani też nie ma się czemu specjalnie dziwić. Po prostu “ten typ tak ma”, to znaczy ta grupa ludzi w tym się specjalizuje, że dla dbałości o własne koryto zrobi wszystko, przyjmie dowolne kolory, przekonania i hasła. W dodatku nie jest to nic specjalnie nowego. Już w bardzo dawnych czasach, wtedy kiedy byłem jeszcze młody, piękny i wysoki, starsi bez zdziwienia komentowali takie zachowania słowami: “diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”. Bo zdrada, fałsz i podłość to nic nowego.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *