Kandyduję do sejmu? Tak.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jacek Bezeg

Dlaczego? Pytają znajomi, rodzina. Powodów jest kilka.

Po pierwsze.

Dla przyjemności popierania kogoś takiego jak Grzegorz Braun. Skoro trafił się taki facet, który mówi głośno i odważnie to, o czym ja tylko myślę, a jeśli nawet mówię to nie tak głośno i odważnie jak on. To jest po prostu bardzo przyjemne, kogoś takiego popierać. Tyle razy trzeba było głosować za kimś kto był po prostu trochę mniej niefajny od innych, będących całkiem do luftu.

[Wadą demokracji jest to, że zazwyczaj:

  1. Rządzą osoby przypadkowe, bo takie które nigdy rządzenia się nie uczyły, więc nieprzygotowane do tej pracy.

  2. Rządzą osoby, które z wykonywaniem swojego podstawowego, bo wyuczonego zawodu miały jakieś problemy i dlatego łatwo im było porzucić go dla polityki.]

Grzegorz Braun przepadł w wyborach prezydenckich. Nie zdziwiłem się. To nie był kandydat na te wybory. Wybiorą go w następnych, kiedy bardziej będzie potrzebny mąż stanu.

Kiedy w obecnych wyborach zdarzyła się okazja by “dać twarz” poglądom przez niego głoszonym trochę się wahałem, ale niezbyt długo.

Po drugie.

Potrzebny jest na scenie politycznej podmiot dużo bardziej prawicowy od PiS-u. Potrzebny jest on tej partii, aby mogła zażywać owoców bycia w centrum. Ale potrzebne jest coś takiego przede wszystkim Polsce. PiS stał się partią tak bardzo poważną, że wykonuje działania tylko takie, o których wie na pewno, że są możliwe. A przecież są sprawy trudne tak bardzo, że wręcz niemożliwe, a jednak konieczne. Trzeba o nich mówić, trzeba się starać, aby stały się możliwe.

W tym miejscu chcę się odnieść do czasem stawianego zarzutu, że rozbijamy “jedność prawicy”.

Otóż wiadomo, że wszyscy ludzie poważni zagłosują za Zjednoczoną Prawicą. Oni nie pozwolą by ich głos się zmarnował.

Na dziwaków “braunowców” zagłosuje tylko taki margines społeczny, który zwykle na wybory nie chodzi. A więc “spoko”, każdy dostanie to co mu się należy.

A co z tym wszystkim zrobią serwery, nawet gdyby stały w Nowym Yorku? Nie wiem.

Nie czytałem nigdzie w jaki sposób i kto kontroluje ich zabezpieczenia przed atakami hakerów. Nic mi też nie wiadomo o metodach sprawdzania rzetelności zainstalowanych w nich programów. Nie wiem kto robi takie testy. Pomimo, że pytałem parę osób. A przecież stopni na których dane z OKW są agregowane jest sporo. Gmina, powiat, województwo, kraj. Kto kontroluje rzetelność tych procesów? Kiedy w trakcie kampanii ogłoszono, że z powodu awarii sprzętu jest przejście na liczenie ręczne, to problemem było “jak się to liczy”. Czyli zaufanie do hardware i software, o których tak niewiele udało mi się dowiedzieć było (i nadal jest?) po prostu bezgraniczne. [Może to i lepiej, że ja niewiele wiem, bo profesor, który wiedział dużo więcej nie żyje.]

Słyszałem za to o wielkich kwotach jakie zapłacimy za przeźroczyste urny. Nie umiem jednak sobie wyjaśnić jakie znaczenie dla uczciwości wyborów ma ich przeźroczystość.

Widziałem przerażenie w oczach szeregowych członków komisji kiedy okazało się, że popełnili błąd licząc czyste karty do głosowania. A jakie znaczenie miał ten błąd?

Straszy się ludzi odpowiedzialnością za rzeczy nieistotne, aby byli przekonani, że istotne są kontrolowane bardzo dokładnie. Chciałbym mieć możliwość przekonania się, że tak jest rzeczywiście.

Bardzo proszę wszystkich o włączenie się w działania rozlicznych już Ruchów Kontroli Wyborów. Nie wiadomo, któremu z nich uda się zebrać i przetworzyć odpowiednią ilość informacji, ale jest szansa, że zapobiegniemy większym nieuczciwościom.

2 myśli nt. „Kandyduję do sejmu? Tak.

  1. Pingback: wyszperane 02/10/15 | Wyszperane

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *