Podłość

Jacek Bezeg

Ktoś kto chciałby na wyjaśnić dziecku, albo obcokrajowcowi co konkretnie oznacza wyraz „podłość” i miał z tym kłopot potrzebowałby przykładu. Mając ten problem wymyślałby dziwne sytuacje, na przykład: Gdyby na prezent ślubny przyniesiono Ci, jako pamiątkę z lat młodości, pampersa, którego zdarzyło Ci się swego czasu zafajdać w przedszkolu.

Dla kogoś takiego mam dobrą wiadomość. Nie trzeba wymyślać, bo już jest bardzo dobry przykład, no wprost trudno o lepszy. Najpierw jednak małe wprowadzenie.

Obchodzimy dziś Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Świętujemy pamięć tych, którzy w latach 1945 – 1963 walczyli w niewypowiedzianej wojnie, w permanentnym powstaniu przeciwko wprowadzaniu w naszym kraju obcej władzy, obcych obyczajów, wrogiej naszej łacińskiej cywilizacji, cywilizacji komunistycznej. Wiadomo (nie powszechnie niestety), że to w naszym mieście narodził się pomysł tego święta i powstał pierwszy pomnik upamiętniający tych, którym za walkę o naszą wolność zabrano nie tylko życie, ale których zgodnie z zasadami komunistów katowano nie tylko za życia, ale i po śmierci, zakopując umęczone ciała w miejscach przypadkowych, a na grobach stawiając szalety.

Wiadomo (nie powszechnie niestety), że za świętem jak i pomnikiem stoi konkretny człowiek, pan Arkadiusz Karbowiak. Nie tylko pomysły, ale i wielka część ich realizacji są jego zasługą i o tym należy pamiętać. Znalazł się dziennikarz, który ze swojej o tym fakcie pamięci skorzystał w sposób nader oryginalny. Postanowił on (dostał takie polecenie?) sponiewierać to święto pomimo, a może właśnie dlatego, że z takim trudem przebija się ono do powszechnej (ciągle w dużym stopniu komunistycznej) świadomości. Pomyślał sobie: A czy wszyscy wyklęci byli święci? Na pewno nie. Skąd się jednak czegoś na ten temat dowiedzieć? Kto wie o nich najwięcej? Arek Karbowiak. Czy zadał mu to pytanie wprost, wiedząc, że facet kłamać nie umie? Czy tylko dokładnie przeczytał wszystkie jego teksty? Nie wiem. No w każdym razie znalazł. Wziąwszy pod uwagę, że ilość nieświętych wśród wyklętych była proporcjonalna do ilości świętych w szeregach funkcjonariuszy NKWD, czy UB, nie było to zadanie łatwe. Czego się jednak nie robi dla pracodawcy, który dobrze płaci.

No i wreszcie mógł powstać tekst satysfakcjonujący każdego wroga Polski i Polaków, każdego komunistę. A, że zrobiono to posługując się cytatami z tego święta inicjatora i twórcy, to już majstersztyk draństwa.

Wszystkich normalnych ludzi tekst ten powinien też zainteresować, kiedy będą poszukiwać przykładu dla zilustrowania pojęcia „podłość”.

Jeżeli ktoś zna, choćby z lektury, losy narodów wcielonych do sowieckiego sojuza i w ten sposób (opisując losy kilku z nich, tych „nieświętych”) czci święto tych, którzy jego naród obronili przed takim losem, to właśnie spełnia warunki, by stać się dobrym przykładem do zilustrowania znaczenia tego właśnie wyrazu PODŁOŚĆ.

Sprawa ta jest też dobrym motywem dla rozpoczęcia dyskusji na temat:

W czyim ręku znajdują się nasze media i jakie to ma znaczenie?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *