za: http://wirtualnapolonia.com/2015/01/10/andrzej-kumor-nie-czlowiek-podczlowiek/
Andrzej Kumor
No proszę, no proszę! O Mary Wagner w prime time w jednym z popularnych talk-shaw kanadyjskiej „prawicowej” telewizji. Oto Michael Coren, znany i uznany komentator „konserwatywnej” sceny, usiłował rozwikłać „moralny labirynt”, z jakim rzekomo mamy do czynienia w przypadku kanadyjskiej obrończyni życia Mary Wagner, przesłuchując na tę okoliczność działaczkę ruchu pro-life z Toronto, panią Alissę Golob, w programie „Moral Maze: Pro-life Extremist Walks the Legal Line”. Już samo uznanie Mary Wagner za „ekstremistkę pro-life” nasuwa skojarzenia, jakoby była ona jakąś co najmniej terrorystką albo może członkinią katolickiej odmiany ISIS…
Tezy Corena można streścić następująco:
– Jeśli jakieś prawo jest złe, to nie należy go łamać, lecz zabiegać o zmianę;
– Biedni kanadyjscy policjanci i sędziowie nie mają innego wyboru, jak tylko wsadzać Mary Wagner do kryminału, no bo przecież muszą szanować prawo i postępować zgodnie z przepisami;
– Mary Wagner „prowadziła kampanię w Polsce”, gdzie przedstawia się sytuację w Kanadzie w czarnych kolorach, „atakuje naszą kulturę, a Kanada to wspaniały kraj”. Polacy są zaś – tu nastąpiło żachnięcie Corena – ostatnimi, którzy mogą mówić, że Kanada to faszystowskie państwo. To jest nonsens…”.
Świetnie się stało, że zamiatana przez kanadyjskie media głównego nurtu sprawa Mary Wagner, która z uporem broni nienarodzonych w państwie, gdzie można ich legalnie zabijać do momentu urodzenia, wychyliła głowę w kanadyjskiej debacie publicznej za sprawę Polski i Polaków. Założę się, że gdyby nie pierwsze strony wielkonakładowych polskich pism katolickich i kierowana pod adresem Kanady krytyka (nie słyszałem, by zarzucano Kanadzie faszyzm) temat, by nie zaistniał. Tymczasem p. Coren, zamiast podziękować Polakom za grzeczne zwrócenie uwagi na kanadyjski problem, usiłuje mrugnąć okiem, że to my trącimy faszyzmem.
Mary Wagner jest w więzieniu, ponieważ usiłuje ratować dzieci nienarodzone; ponieważ swoją postawą zwraca uwagę na to, że aborcja w Kanadzie traktowana jest jak wyrywanie zęba – nie ma żadnego poradnictwa, pomocy dla kobiet, które chcą zabić własne dziecko. Coraz częściej też prawo do zabicia nienarodzonego traktowane jest jako „prawo człowieka”. W ten sposób mówi się o tym dzisiaj chociażby w Partii Liberalnej, która oficjalnie wymaga od kandydatów na swych posłów zdeklarowania się „za wyborem”.
Legalistyczne stanowisko Michaela Corena ma jeden zasadniczy problem. A co w sytuacji, gdy prawo stanowione przez państwo jest sprzeczne z prawem naturalnym i nieludzkie? Nieludzkie prawo można stanowić również w demokracjach, zwłaszcza takich, gdzie króluje manipulacja i dezinformacja. Stając na gruncie legalizmu, musimy potępić wszystkich uczciwych ludzi ratujących Żydów wbrew obowiązującemu wówczas prawu, czy też uznać tłumaczenie hitlerowskich lekarzy, którzy eksperymentowali na ludziach, bo przecież prawo im zezwalało. Słowem, gdy damy sobie wmówić, że to państwo ma prawo ustalić, kto jest człowiekiem, a kto nie, to możemy się obudzić w sytuacji – jak już to było kilka razy w historii, że ten czy ów będzie podczłowiekiem. Mieliśmy już w historii podludzi Żydów, mieliśmy podludzi arystokratów i wrogów ludu czy też niepełnosprawnych. Dzisiaj mamy w Kanadzie podludzi – nienarodzone dzieci. W myśl kanadyjskiego prawa 8-miesięczny płód można zamordować, no bo to nie jest człowiek! To jest jakiś podczłowiek, coś na kształt człowieka, i żadne prawa mu nie przysługują.
Mary Wagner jest po prostu naszym współczesnym sprawiedliwym wśród narodów świata, który nie licząc się z zagrożeniem własnej osoby, próbuje tych ludzi ratować przed śmiercią.
Tylko tyle i aż tyle. Za to, że tak robi, jest w więzieniu. To prawda, Kanada nie jest krajem nazistowskim. W okupowanej Polsce za ratowanie życia Żyda groziła kara śmierci, w Kanadzie za ratowanie życia nienarodzonego dziecka tylko zakład karny. Jakże istotna różnica.
Wedle nomenklatury Michaela Corena, Mary Wagner to „ekstremistka”, bo w sytuacji kiedy 90 procent kanadyjskiego społeczeństwa, znieczulona i okłamana przez media głównego nurtu, woli „patrzeć w drugą stronę”, niczym Niemcy, którzy „nie wiedzieli, co się dzieje w obozach koncentracyjnych”, ona plącze się po przychodniach, gdzie na zawołanie wyrywa się dzieci z matek.
Jeżeli ratujesz jedno życie, ratujesz cały świat – słusznie mówią Żydzi. Dlatego Mary Wagner ratuje nasz świat. Przed nim samym, przed jego własną samolubną głupotą, przed złem.
Oczywiście, trzeba zabiegać o zmianę złego prawa, jednak kiedy to prawo oznacza możliwość mordowania, to najpierw trzeba ratować mordowanych. To nie żaden ekstremizm! W przeciwnym razie wyjdzie na to, że zamiast ratować Żydów, „sprawiedliwi” Niemcy powinni byli zapisać się do NSDAP i zabiegać o zniesienie ustaw norymberskich…