Archiwa tagu: Eucharystia

Boże Ciało? A przecież to po prostu On.

Jacek Bezeg

 Dobrze że jest to święto. To okazja do zastanowienia się nad tym jak zmienia się Kościół. Cud eucharystyczny w Sokółce jakoś szybko został zapomniany i nie przyniósł takich owoców jakie przynieść powinien. Nadal widujemy kapłanów siadających tyłem do tabernakulum. Nadal przechodzący przed Nim księża czy ministranci potrafią nie przyklęknąć, a tylko skinąć głową. Czasem nawet nie w kierunku tabernakulum, a w kierunku Stołu Ołtarzowego “oddawane są honory”.

Czytaj dalej

Lament głodnej owcy

za:   http://www.liturgia.pl/blogi/Agnieszka-Myszewska-Dekert/Lament-glodnej-owcy.html

Agnieszka Myszewska-Dekert

Widzę plastikowe, jednorazowe kubeczki, w które włożono Ciebie, Panie i moje serce krwawi… wciąż krwawi… Tam daleko, na podestach, Arcypasterze skaczą ku uciesze gawiedzi a tu, mój Pan, wrzucony niedbale do plastikowych kubeczków, ogołocony i opuszczony przez własnych uczniów, wydany w ręce szafarek. Jak to się stało, że w obecności swego Namiestnika, mój Pan został tak bardzo poniżony? Czy zabrakło naczyń godnych Jego obecności? Czy zabrakło wyświęconych kapłanów? A może zabrakło troski? Nakazano otaczać Cię czcią, powierzono opiece kapłanów, przecież właśnie przez wzgląd na Twoją, Panie, Obecność wyniesionych do swej godności, których dłonie zostały konsekrowane, by mogły Cię dotykać; odzianych w uroczyste i odświętne szaty, tak by nikt nie miał wątpliwości, że oto nadchodzi On, Zbawca świata, Pan… a tu plastikowe kubeczki a w nich już nie mój Pan, a ciasteczko jedności, wkładane przez pstrokato odziane szafarki do każdych wyciągniętych rąk… Rzeczywistość zamieniana na symbol, symbol zamieniany na dym.

Czytaj dalej

Motto na całe życie…

za:  http://coryllus.salon24.pl/622662,motto-na-cale-zycie

Corylus

Jak wiecie nie cierpię nędzy, szczególnie tej demonstrowanej nachalnie w nadziei na łatwy zysk. Wszelkie opowieści o życiu wewnętrznym, które ma przewagę nad tym drugim, ostentacyjnym i jawnym irytują mnie w stopniu najwyższym. Ich autorów podejrzewam zawsze o głęboką nieszczerość, w najlepszym wypadku, a o chęć podprowadzenia pięciu złotych w najgorszym. Drażni mnie nieumiejętność dostosowania się do nadzwyczajnych i wyzywających okoliczności i programowa niestosowność, podejmowana przez różnych spryciarzy, którzy mnąc w rękach kaszkiet chcą tylko pokazać jacy są biedni, wrażliwi i jak bardzo potrzebują zrozumienia. Czytaj dalej