Poważne deficyty władzy

Jacek Bezeg

Generalnie jestem zwolennikiem aktualnie panującej władzy czyli partii PiS. Z wielu powodów, o których tu nie napiszę, aby nie być nudnym. Jednak to co dociera do mnie jeśli chodzi o energetykę rodzi podejrzenia o istnienie poważnych deficytów u osób decyzyjnych. Może ja czytam za wiele, a oni za mało, albo może czytamy całkiem inne źródła.

Na przykład dowiaduję się, że wicepremier Mateusz Morawiecki jest zwolennikiem taniej energetyki jądrowej

http://www.energetyka24.com/657518,wicepremier-morawiecki-dla-energetyka24-jestem-zwolennikiem-taniej-energetyki-jadrowej

Trudno się z panem premierem nie zgodzić ja też jestem zwolennikiem taniej energetyki. Problem tylko w tym, że akurat jądrowa tania nie jest. Ostatnia tego typu inwestycja w Wielkiej Brytanii, właśnie z powodu obaw o to, że wysokie koszty budowy jak i eksploatacji spowodują jej nieopłacalność, długo nie mogła wystartować. Jeśli ja wiem o tym, że właśnie stale rosnące koszty stanęły właśnie na drodze rozwoju takich siłowni to tym bardziej ktoś powinien o tym panu premierowi powiedzieć.

Pod adresem http://www.energetyka24.com/645779,lekcje-z-fukushimy-relacja-z-elektrowni-atomowej-takahama

można przeczytać o tym jak wiele zabezpieczeń budują Japończycy w swojej nowej elektrowni atomowej. Młodzi ludzie zwiedzający ją są zachwyceni. (Na zdjęciach sympatyczne młode twarze.) Chyba właśnie z powodu tego młodego wieku żaden z nich nie zastanawia się nad kosztami tak pięknej i tak dogłębnie przemyślanej budowli, oraz o niebezpieczeństwach jakich obawiali się projektanci. Przyjemnie jest może ciągnąć tygrysa za wąsy, ale czy taka zabawa jest opłacalna?

Dlaczego nikt nie wysyła młodych zdolnych … na przykład do Norwegii czy na Islandię? http://www.energetyka24.com/667406,norwegia-i-islandia-wzorem-rozwoju-energii-geotermalnej-dla-polski

Oczywiście taka elektrownia nie jest tak prestiżowa i tak emocjonalna jak atomowa, ale może jednak ma jakieś zalety.

Na szczęście mamy relację z wizyty w Niemczech. http://www.energetyka24.com/663783,niemieccy-eksperci-o-energiewende-rfn-to-wciaz-coal-state-opinie

Dowiadujemy się z niej, że program elektrowni ekologicznych (wiatraków i fotowoltaiki) z uwagi na nieprzewidywalność tego rodzaju źródeł musi być wspierany przez elektrownie węglowe, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw.

Niemcy mają niewiele węgla, ale najpewniej liczą, że uda im się tanio odkupić nasze złoża. Pracują nad tym ich polskojęzyczne media w Polsce. Odejście od tego nośnika przewidują dopiero po znaczącym rozwoju technik magazynowania energii.

Nasz minister energii upiera się od niedawna, że koniecznie potrzebna nam jest elektrownia atomowa. http://www.energetyka24.com/666825,tchorzewski-polsce-potrzebna-co-najmniej-jedna-elektrownia-atomowa

Jednak jedynym jego argumentem jest konieczność poddania się naciskom zwolenników hipotezy o antropogenicznym globalnym ociepleniu. Dlaczego akurat w ten sposób? Dlaczego nie przy użyciu geotermii, czy na przykład hydroelektrowni na Wiśle? Nie wiem.

Bardzo brakuje merytorycznej dyskusji na te tematy. Można by w niej podnieść jeszcze inne argumenty przeciwko „atomówkom”. Na przykład problemy ze sterowaniem ich mocą. Podobnie jak OZE wymagają dla stabilności zasilania wsparcia elektrowni węglowych, tak i elektrownia atomowa potrzebuje podobnego wsparcia, aby sumaryczna produkcja energii została dopasowana do zmieniającego się w ciągu doby zapotrzebowania na nią.

Tekst o tym, że „Atom to racjonalne rozwiązanie” http://www.energetyka24.com/667770,piotrowski-dla-energetyka24-atom-to-bardzo-racjonalne-rozwiazanie

nie zawiera żadnych argumentów za tytułowym stwierdzeniem, a za to kilkulinijkowy komentarz pod nim zbija je całkowicie. Groźnie brzmi stwierdzenie, że rząd jeszcze nad problemem dyskutuje i dyskutować będzie.

O dziwnych problemach z naszym węglem i jego opłacalnością mówi tekst http://www.energetyka24.com/667610,awantura-o-wegiel-czy-rzad-faktycznie-planuje-porzucic-polskie-czarne-zloto-komentarz

Opowieści o dopłacaniu do polskiego węgla mają nam zasugerować, że trzeba zaprzestać wydobycia i przejść na obce dostawy lub na atom. Pomija się kwestię zasadniczą czyli bezpieczeństwo energetyczne wynikające z tego, że jest on na miejscu w kraju. Nie dopłacamy do węgla, tylko po prostu płacimy za jego wydobycie, transport i wytworzenie z niego energii elektrycznej. Płacimy polskim górnikom, transportowcom, energetykom. Można może mieć to wszystko taniej, ale wtedy u nas wzrośnie bezrobocie, a zarobią ludzie w innych krajach. Czy na pewno tego chcemy?

Inne spojrzenie na energetykę przedstawia tekst pod adresem http://www.energetyka24.com/665354,elektrownia-wielokrotnego-uzytku-jaki-jest-prawdziwy-cel-reaktora-jadrowego-w-ostrowcu-analiza

wyjaśniający, że elektrownia atomowa na Białorusi (której podobnie jak nas na nią nie stać) ma być narzędziem jeszcze silniejszego uzależnienia tego kraju od wschodniego sąsiada. Na szczęście nikt nie podejrzewa atomowych lobbystów w naszym kraju o takie plany, bo znowu by trzeba robić jakąś śledczą komisję.

3 myśli nt. „Poważne deficyty władzy

  1. Michał Sybirak

    Podczas, gdy wielu z trwogą przygląda się manewrom armii rosyjskiej i zastanawia się (zresztą nie bez podstawy), czy nie uderzy ona po raz kolejny na Europę Wschodnią, Moskwa ma plany o wiele sprytniejsze (choć wcale się z nimi nie afiszuje). Po co używać własnej armii tam, gdzie całą „brudną robotę” mogą zrobić „miejscowi działacze”, zaś „ciemny lud” jeszcze będzie z tego zadowolony i będzie uważać to za własne zwycięstwo? Tym bardziej, że takie numery już się udawały w przeszłości…
    https://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2017-09-16-nowy-bolek.html

    Odpowiedz
    1. Jacek Autor wpisu

      Ciekawy tekst, tylko cokolwiek niejasny. Jak już Pan pisze tyle, to może jeszcze kilka słów wyjaśniających?

      Odpowiedz
  2. Pingback: Poważne deficyty władzy – W y s z p e r a n e

Odpowiedz na „JacekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *