Pochwały

Jacek Bezeg

Często spotykam się z zarzutem, że u mnie wszystko jest na nie, wiadomości niedobre, a od ich czytania człowiek staje się smutny.

Chciałbym więc raz coś pozytywnie napisać, kogoś pochwalić, podziwiać. Rozglądając się „po okolicy” doszedłem do wniosku, że najbardziej do pochwalenia nadają się Niemcy. Bo oczywiście jeśli chwalić to szczerze, kogoś kto naprawdę jest dobry, a nie dlatego, że go lubię.

Niemców po dwóch światowych wojnach lubi mało kto, więc i mnie trudno będzie zarzucić w tych zaplanowanych pochwałach stronniczość.

Najpierw pochwalić muszę niemiecką dyplomację. Pomimo, że w ich kraju Związkowi Polaków odebrano wielkie majątki i sami Polacy nie mają żadnych praw mniejszościom należnych to niemiecka dyplomacja potrafiła załatwić Mniejszości Niemieckiej w Polsce rozmaite przywileje. Najśmieszniejsze jest tu szkolnictwo. Jeśli Polak zechce założyć prywatną szkołę to oczywiście dostanie na każdego ucznia państwowa dotację, ale niezbyt wysoką. Lecz jeśli zaplanuje naukę w języku niemieckim to dopiero pożyje. Oczywiście nie za pieniądze niemieckie (choć i takowe spłyną) ale za pieniądze polskiego podatnika. No czyż nie jest to dowód na genialność niemieckiej dyplomacji? Czy nie należy się jej pochwała? Pikanterii sytuacji tej dodaje fakt, że nie tak dawno to Polska została przez Niemcy napadnięta, ograbiona i zniszczona, a żadne z tego tytułu odszkodowania wypłacone nie zostały. Czyli niemiecka dyplomacja potrafiła osiągnąć to, że ograbiony sąsiad, zamiast coś dostać tytułem rekompensaty, płaci kolejne nienależne haracze. Należy się jej za to pochwała. Co niniejszym czynię.

Kolejni do pochwalenia są niemieccy specjaliści od kultury. Nie wiem konkretnie jak ich nazwać, ale powiem co im się udało. Niby u siebie nie pozwalają na śpiewanie piosenek ulubionych przez panów, co to witali się „zamawiając pięć piw”, a na rękawach nosili znaczek swastyki, ale przecież znaleźli miejsce do przechowania tej swoistej subkultury. W podopolskich wsiach i miasteczkach są wiejskie chóry pielęgnujące te tradycje wspierane sowitymi dotacjami z Berlina.

Czyim sukcesem jest to, że śpiewają wnuki i prawnuki powstańców śląskich i w dodatku bez zrozumienia tekstów i świadomości tego co czynią? Tego to już nie wiem. Lecz z pewnością jakiemuś Niemcowi się za to pochwała należy. Więc chwalę.

Dalej będę chwalił niemieckich przemysłowców i ekonomistów. Potrafili na przykład świetnie sobie poradzić z polskim przemysłem. Konkurencyjne dla nich zakłady wykupili i zlikwidowali, czasem wręcz zrównali z ziemią. Potrafili też, na przykład, nowoczesną cementownię dostać praktycznie za darmo, bo wpłaconą kwotę zwrócono im w zwolnieniach podatkowych. Czy to nie są posunięcia genialne? Muszę pochwalić i chwalę.

A kupienie Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetycznego wraz z dokumentacją wszystkiego co jest pod ziemią na której stoi nasza stolica? Tu już doprawdy nie jest ważne za ile. Ważne, że ewentualni przyszli powstańcy w kanałach schronienia nie znajdą. Więc tu chyba trzeba pochwalić geniusz niemieckich wojskowych. No to chwalę.

Niemieccy ekonomiści wykazali też wiele talentów manipulując przedsiębiorstwem Energetyka Cieplna Opolszczyzny. Za pieniądze mieszkańców Opola rozbudowano je tak, że ma swoje oddziały/ciepłownie w dziesięciu województwach. Niemieckiej firmie ENEA niewiele brakuje by stać się jego większościowym udziałowcem. A wokół sprawy jest szum „społeczny”, że prezydent Opola jest niedobry i gwałci prawa pracowników ECO. Czyż strona niemiecka nie wykazała tu wielkich i rozmaitych talentów? Wszystko to jest godne pochwały. Więc chwalę.

Mam problem, bo nie wiem jak określić panów oddziaływujących na sądy działające na terenie Polski. Chyba to też dyplomaci. Jak to zrobili,że tak często orzekają one w interesie niemieckim nie wiem, ale trudno abym nie miał dla nich uznania. Dobra robota.

Największym jednak sukcesem niemieckiej dyplomacji jest wpływ jaki jej się udało wywrzeć na samego Ducha Świętego. Pod Jego wpływem przecież działają kapłani i skoro w kościołach na terenie naszej diecezji bezproblemowo umieszczane są pamiątki o zabarwieniu proniemieckim, a nic co związane z polskością i Polską miejsca sobie znaleźć nie może, to nie ma chyba innego wyjaśnienia jak powyższe. Jeśli w ludziach od urodzenia mówiących po polsku takie właśnie sympatie i takie antypatie się odzywają, to czym innym to wytłumaczyć?

Nie obejdzie się jednak na koniec bez kropli goryczy. Taki już podły mam charakterek.

Jedno pytanie.

Czy rządy w Warszawie (których niestety – w tych wszystkich sprawach – pochwalić nie mam za co) bardzo się zdziwią kiedy te tereny za jakiś czas do Polski należeć już nie będą?


5 myśli nt. „Pochwały

  1. misio

    Że bardzo się nasze rządy zdziwią to pewne bo zgodnie z ich pełnym przekonaniem i obowiązującą doktryną jedyne zagrożenie dla Polski pochodzi przecież tylko ze wschodu.
    Ja natomiast wcale bym się nie zdziwił gdyby Niemcy to poczucie wschodniego zagrożenia u nas po cichu wspierali i podsycali bo wprost idealnie odwraca uwagę od Berlina i jego poczynań w naszym kraju.

    Odpowiedz
  2. OZ

    Do tych agenturalnych zagrożeń zarówno ze strony zachodzniej jak i wschodnie należy umieścić zagrożenia chazarskie i ukraińskie i należy się zastanowić czy Polską rządzą Polacy ?

    Odpowiedz

Odpowiedz na „JacekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *