Jeszcze raz o górnictwie węglowym

Jacek Bezeg

Bardzo dziwnych i ciekawych rzeczy można się dowiedzieć przy okazji drążenia tego tematu. Na przykład , że Tusk był leniwy i nie lubił kłopotów. Pod adresem http://wpolityce.pl/polityka/230175-gowin-ujawnia-namawiany-do-reformy-gornictwa-tusk-mowil-zostawmy-to-bagno-psl-szejnfeld-oburzony-to-prywatne-rozmowy

czytamy sobie co mówi poseł Gowin

W 2012 r., kiedy byłem w rządzie Tuska, sytuacja górnictwa była znakomita. Pamiętam jak wówczas wicepremier w rządzie Jerzego Buzka Janusz Steinhoff mówił, że trzeba restrukturyzować górnictwo, a ówczesny premier mówił „zostawmy to bagno PSL

— mówił szef Polski Razem.

Były minister sprawiedliwości dopowiadał również o intencjach Donalda Tuska w większości trudnych tematów: „nie róbmy, potem zobaczymy, co się z tym dzieje”.

Tusk chciał odrzucić od siebie ten gorący kartofel, jakim jest próba jakiegokolwiek reformowania Polski. (…) Na tym polegała istota mojego sporu z Donaldem Tuskiem. Tzw. polityka ciepłej wody w kranie polegała na chowaniu głowy w piasek i przeczekiwaniu problemów

— ocenił Gowin.

Tak postawiony problem mocno oburzył obecnego w studiu Adama Szejnfelda z Platformy Obywatelskiej.

Jarku, starasz się bardzo prezentować jako człowiek wysokiej kultury. Dziś tego nie dotrzymałeś. Mało eleganckie jest mówienie o prywatnych rozmowach

Nie są to może wiadomości nowe, ale sensacją jest źródło, naoczny świadek.

Możemy się też dowiedzieć że wicepremier Piechociński z jakiegoś powodu obawiał się premiera. No po prostu nie śmiał się odezwać w jego obecności Pod adresem: http://wpolityce.pl/polityka/229882-piechocinski-az-do-bolu-szczerze-o-rzadowych-klamstwach-wiedzialem-ze-tusk-deklaruje-cos-co-jest-nie-do-zrealizowania-ale-nic-mu-nie-powiedzialem-bo-byl-premierem

Piechociński: Ale pani Moniko, także wtedy i dziś ja zachowywałem zdrowy realizm…

— bronił się szef PSL.

Na czym polegał ten „realizm”? Ano na tym, że – i to relacja Piechocińskiego! – premierowi Tuskowi nie zwracał uwagi na czcze obietnice, bo… obawiał się jego reakcji.

Piechociński: Nie czuję tego, że zawaliłem sprawę. Czuję to, że zabrakło mi także wiosną zeszłego roku pełnej determinacji żeby wyjść z rozmów w Katowicach i także ówczesnemu premierowi powiedzieć, że to błąd, że deklaruje coś, co jest nie do zrealizowania wobec związków zawodowych.

Olejnik: To dlaczego pan wtedy tego nie powiedział?

Piechociński: Dlatego, że to jest premier, a ja jestem tylko wicepremierem..

— ubolewał pan wicepremier.

 Niektórzy poważni dziennikarze są tak zdezorientowani, że aż gotowi są wykazywać zrozumienie dla polityków opozycyjnych. Zobaczmy tu:   http://wpolityce.pl/polityka/230187-po-co-zaczynano-awanture-z-gornikami-i-dlaczego-nadal-zamiata-sie-smiecie-pod-dywan

Rozumiem opozycyjnych polityków i komentatorów podejrzewających obecne władze nie tylko o gigantyczną wieloletnią niegospodarność, ale o zamiary pozbawienia nas przemysłu węglowego. Jednak przy okazji mam wrażenie, wylewa się dziecko z kąpielą. Spiskiem ma być jakakolwiek rozmowa o rachunku ekonomicznym.

Jakbyśmy się chwilami cofali do roku 1989. I zresztą jak rozumiem, zwolennicy takiego myślenia odnieśli sukces. Przynajmniej w teorii, bo podejrzewają rząd o ukryte zamiary. Na razie jednak wszystko zostanie po staremu. Prywatny inwestor, nawet działający pod dużą kontrolą państwa, jest tylko mglistą hipotezą. Traktowaną z najwyższą podejrzliwością.

Jeżeli ktoś ma dość tego rodzaju żartów i chce wiedzieć o co tak naprawdę chodzi, to zapraszam do zapisu rozmowy z panią profesor Grażyną Ancyparowicz:

http://jacekbezeg.pl/2015/01/26/prof-ancyparowicz-o-polityce-rzadu-ws-gornictwa-to-myslenie-ludzi-wykonujacych-polecenia-zewnetrznych-mocodawcow-przez-takie-dzialania-slask-umiera/

 Oraz do dłuższego raportu doktora Wojciecha Błasiaka  http://jacekbezeg.pl/2015/01/18/jak-niszczono-gornictwo-wegla-kamiennego-w-iii-rzeczpospolitej/

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *