Jest zjawisko anonimowych „regulatorów” życia religijnego katolików polskich. Dają dyrektywy, wydają oceny, z wyższością sterują opiniami, emocjami, decyzjami, poglądami, dyscyplinują. Są tacy, którzy dają im posłuch. Jest poważny problem wiarygodności stron internetowych prowadzonych przez anonimów, sterujących z ukrycia, niekiedy o zacięciu iście komsomolskim. Jeszcze całkiem niedawno w dobrym tonie było ignorowanie anonimów. Rozsądne.
Są jeszcze dwa problemy poważne: wykorzystanie posłuszeństwa do niszczenia katolickiej wiary oraz wykorzystanie treści wziętych z Tradycji do niszczenia Tradycji. Obywa procedery są poważnym zagrożeniem, nie przez wszystkich odcyfrowanym. Czytaj dalej →
W 2012 r., kiedy byłem w rządzie Tuska, sytuacja górnictwa była znakomita. Pamiętam jak wówczas wicepremier w rządzie Jerzego Buzka Janusz Steinhoff mówił, że trzeba restrukturyzować górnictwo, a ówczesny premier mówił „zostawmy to bagnoPSL”
wPolityce.pl: Trwa spór rządu i branży górniczej. Władze oraz część mediów przekonują, że skoro kopalnie są nierentowne i trzeba do nich dopłacać, likwidacja jest jedynym rozwiązaniem. Czy to jest zasadne myślenie?
Prof. Grażyna Ancyparowicz: – To jest myślenie i podejście typowe dla ludzi, którzy wykonują polecenia zewnętrznych mocodawców. To jest działanie w myśl postulatów konsensusu waszyngtońskiego. On zakładał stworzenie rękami polskich władz takiego prawa w Polsce, które uczyni nasze przedsiębiorstwa nierentownymi. Takie regulacje w majestacie prawa pozwolą zawłaszczyć to, co stanowi własność narodu, a więc nasze bogactwa naturalne, kopalnie, rzeki oraz ziemię.
Wskaźniki ekonomiczne zawsze można tak skonstruować, tak ustawić parametry ekonomiczne, że nawet podmiot konkurencyjny okazuje się nierentowny. On wtedy może zostać zlikwidowany, w myśl rzekomo zdrowych reguł rynkowych. Pamiętajmy jednak, że dane liczbowe można zawsze interpretować w tę czy inną stronę. Za pomocą statystyki i sprawozdawczości można zawsze udowodnić, że szklanka jest do połowy pełna, ale też, że jest do połowy pusta.Czytaj dalej →
Z jednej strony, wyraźnie wygrała partia nie tyle nawet lewicowa, co lewacka. Syriza Aleksisa Ciprasa współpracuje z hiszpańskim ruchem „Podemos”, nie ukrywa marksistowskich korzeni.
Z drugiej strony, trudno się Grekom dziwić.Narzucony im przez zachód, zwłaszcza Niemcy, reżim finansowy nie mógł przynieść żadnych dobrych skutków, poza gwarancją, że banki nie stracą swoich pieniędzy.Koszty są jednak straszne: w 11-milionowym kraju ponad 20 tysięcy osób jest bezdomna, pół miliona żywi się w kuchniach dla biednych, tysiącom nie przysługuje nawet minimalna opieka zdrowotna czy zapomogi, 18 proc. żyje poniżej granicy ubóstwa, 25 proc. jest bezrobotna. Wśród młodych ponad 50 proc. nie ma szans na znalezienie pracy. Wielu emigruje. Z tej perspektywydla Greków dużo lepsze byłoby ogłoszenie bankructwa, wyjście ze strefy euro i odbudowa gospodarki w oparciu o odzyskaną konkurencyjność.Radykalne cięcia i dociskanie fiskalnej sprężyny okazały się spiralą śmierci.