Jakiej więc władzy chcemy – Herodowej czy Chrystusowej ?

za:  http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=14690&Itemid=46

NIECH CZŁOWIEK NIEPRAWY PORZUCI SWOJE KNOWANIA

 Trwa w Polsce kult pozorów, udawania, zakłamania

 

Malkowski

 

 Ks. Stanisław Małkowski

`W dawnej liturgii Kościoła okres Bożego Narodzenia trwał do święta Ofiarowania Pańskiego, czyli Matki Bożej Gromnicznej 2 lutego, a w nowej liturgii trwa do święta Chrztu Pańskiego, obchodzonego w trzecią niedzielę po Bożym Narodzeniu (w tym roku do niedzieli 11 stycznia). Tradycyjnie kolędy śpiewamy do 2 lutego i tak długo też można zachować w domu choinkę.

Zarówno w sobotę 10 stycznia, jak i w niedzielę 11-tego stycznia, słyszymy w kościele słowa św. Jana „Miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań” (1J 5,3).

Bóg, który jest miłością, oczekuje wzajemności i posłuszeństwa; kocha wszystkich ludzi, także tych, którzy Jego nie kochają, ale skuteczność miłości zależy od ludzkiej postawy i odpowiedzi, bo „w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz”. Nazywanie dobra i zła po imieniu zgadza się z Ewangelią, natomiast brak podstawowych rozróżnień na zasadzie przekonania, że Bóg kochając wszystkich, akceptuje wszystko, łącznie z grzechem, prowadzi do pomieszania pojęć dobra i zła, świętości i grzechu.

Jezus razem z grzesznikami nawracającymi się do Boga przyjmuje chrzest pokuty w wodach Jordanu i słyszy słowa Boga Ojca: „W Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Podobnie Bóg ma upodobanie w ludziach dobrej woli, którym darowuje pokój i pojednanie. Fałszywy jest pogląd, że trzeba przejść do porządku nad złą wolą tych, którzy trwają w grzechach a zarazem manifestują zewnętrzną pobożność dołączając się do orszaków Trzech Króli i w czasie Mszy świętej przyjmując świętokradzko Eucharystię.

Jednoznaczne określenie dobra i zła budzi sprzeciw niektórych uczestników Mszy świętej i słuchaczy kazań. Są więc kaznodzieje ostrożnie unikający takich tematów, które mogłyby spotkać się ze sprzeciwem tych, którzy chcą w kościele czuć się miło. Uzdrowienie i oczyszczenie wymaga trudu i zgody na niekiedy bolesny rachunek sumienia. Już na początku publicznej działalności w Galilei, w synagodze w Nazarecie, czyta Jezus odnoszące się do Niego słowa proroka Izajasza o dobrej nowinie wolności, łaski i przejrzenia.

Skoro Jezus przychodzi przez wodę, krew i Ducha prawdy (1 J 5,6), spotkanie z Nim i przyjęcie Go dokonuje się na drodze sakramentalnej poprzez nawrócenie. Kto godzi się na zło w sobie i wokół siebie, nie może trwać we wspólnocie z Jezusem. Są kościelni kaznodzieje, którzy wolą podobać się ludziom niż podobać się Bogu.

Gdy odwiedziłem w ubiegłym roku siedem krajów na Zachodzie, spotkałem się z opinią, że miejscowi księża chcąc uniknąć przykrości, bojąc się upomnień i kar ze strony swoich biskupów poprawnych politycznie, omijają starannie w kazaniach tematy, które mogłyby się komuś nie podobać.

Jezus odnosił się z łagodnością do nawracających się grzeszników, ale w ostrych słowach upominał tych, którzy obłudnie podobni się stali do grobów pobielanych, na zewnątrz ładnych, a w środku pełnych zepsucia i rozkładu.

Trwa w Polsce kult pozorów, udawania, zakłamania i wielu Polakom jest już wszystko jedno, kto Polską rządzi i w którą stronę nas prowadzi. Taka postawa zniechęcenia i obojętności sprzyja uprawianiu polityki przez złodziei i zabójców. Celem zamachu smoleńskiego, którego pamięć powinna trwać, było zbiorowe zabójstwo, prowadzące do wielkiego złodziejstwa w skali państwa. Był to kolejny etap niszczenia Polski. Jawny jest interes panujących złoczyńców w sensie posiadania i władzy, ale zarazem w ich interesie jest niepamięć, nieświadomość, apatia, bezmyślność tzw. milczącej większości, pozbawionej troski o dobro wspólne i posługującej się bezsensownym, idiotycznym hasłem: „nie wolno mieszać się do polityki”.

Komu więc chcemy powierzyć siebie, nasz naród, własne państwo i politykę? Jakie prawo – Boże, czy stanowione przez ludzi – ma nami kierować? Trzej królowie wiedzieli, komu oddać hołd.

Herod był innego zdania – dla kilku jeszcze lat swojego okrutnego, nędznego panowania, chcąc zabić Chrystusa i zarządzając rzeź niewiniątek, szedł konsekwentnie drogą zbrodni. Ta historia się powtarza.

Jakiej więc władzy chcemy – Herodowej czy Chrystusowej?

Jedna myśl nt. „Jakiej więc władzy chcemy – Herodowej czy Chrystusowej ?

  1. Leokadia I Andrzej Kalinowscy

    Drogi Panie Jacku,
    czekaliśmy na taka stronę z miasta Opola od dawna. To wspaniala sprawa i świetny pomysł.
    Cherlie Hebdo – trzeba wiedziec co to jest za “numer” !!! Co tam drukowali co tydzień.
    Hebdo = tygodnik , to wiemy. Pytam : to w obecnym świecie tak trudno o motywy satyryczne , że aż po wiarę i Pana Boga trzeba sięgać. Chętnie zostanę ich doradcą , a sądzę , że tam niezle, placą do wyszukiwania tematow pod satyrę.
    Primo : smiać się z siebie. Już mam 1-wszy wątek
    Zauważamy ,że ci co pokrzykują ” Je suis Charlie ” nie wiedzą co mówią.
    To mały dowód na to jak dobrą robotę Pan robi .
    Polecam, jeśli mogę , tematykę Konserwatzm + cytaty z Chestertona i innych .
    Niech Pan Bog prowadzi

    Odpowiedz

Odpowiedz na „Leokadia I Andrzej KalinowscyAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *