Anna Wittenberg
Co czwarty uczeń ostatniej klasy szkoły średniej uważa, że jego rówieśnicy to stracone pokolenie. Tak źle młodzi ludzie nie myśleli o sobie od lat.
Takie wnioski płyną z badania „Młodzież 2013” prowadzonego wspólnie przez Centrum Badania Opinii Społecznej i Krajowe Biuro Przeciwdziałania Narkomanii.
W ankiecie wzięli udział uczniowie z 65 szkół – liceów, techników i zasadniczych szkół zawodowych. Łącznie ponad 1,3 tys. osób. Dzięki temu, że badanie jest cykliczne, można porównywać, jak na przestrzeni lat zmieniają się nastroje i opinie młodych.
Wyniki badania zakończonego pod koniec ubiegłego roku nie nastrajają optymizmem. Pokazują, że choć sytuacja materialna młodych nigdy nie była tak dobra, nastolatkowie dawno nie czuli się równie źle. Coraz mniej wierzą we własne siły, są coraz mniej zaangażowani w życie publiczne i w coraz ciemniejszych barwach widzą własną przyszłość. 51 proc. chłopców i 74 proc. dziewcząt czuje się zagrożonych bezrobociem. 33 proc. badanych jako odpowiedź na problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy wskazuje emigrację.
– Pokolenie urodzone w połowie lat 90. to ludzie, u których rozbudzono ogromne aspiracje. Od dziecka słyszeli hasła głoszone przez reformatorów naszej rzeczywistości gospodarczej: żyjcie, pracujcie, dorabiajcie się. Obietnice dobrobytu okazały się jednak nieprawdziwe – uważa prof. Krzysztof Wielecki, socjolog badający problemy młodzieży.
– Dziś tych ludzi oskarża się o przerost aspiracji konsumpcyjnych. Ale czy przerostem można nazwać chęć posiadania pracy? Własnego mieszkania? Brak dóbr, do których ma dostęp pokolenie ich rodziców, budzi frustrację – ocenia. W porównaniu z 2008 r. zdecydowanie mniej nastolatków wierzy w to, że ich sukces zależy przede wszystkim od nich. Kiedy ankieterzy pytali o sposoby na znalezienie pracy, jako najbardziej skuteczne wskazywano znajomości. Inteligencja i zdolności znalazły się dopiero na czwartym miejscu.
Młodzi oceniają krytycznie nie tylko siebie, lecz także sytuację w kraju. Trzech na czterech uczniów ostatnich klas szkół średnich uważa, że sytuacja zmierza w Polsce w złym kierunku. W ankietach aż 92 proc. przyznaje, że większość polityków, niezależnie od tego co mówi, dba tylko o swoją karierę. 84 proc. uważa, że partie służą wyłącznie jako maszynki do zdobywania głosów obywateli. Połowa ma wątpliwości co do tego, czy podczas głosowań Polacy mają szansę dokonywania rzeczywistych wyborów.
– Młodzi ludzie nie wierzą, że ktoś zajmie się ich problemami – uważa prof. Wielecki. – W Polsce nie ma poważnej debaty na temat tej sytuacji, wręcz przeciwnie, ciągle słyszy się o zielonej wyspie, o tym, że Polskę ominął kryzys. To sprawia, że młodym jest już wszystko jedno, kto rządzi. Mają poczucie, że żadna z dotychczasowych partii nie jest w stanie rozwiązać ich problemów. W Polsce kolejne wybory przynoszą tylko pustą dyskusję. Starsi politycy lubią dekorować się na zdjęciach młodymi dziewczętami, ale żaden z nich nie wymyślił, co zrobić, by chciały mieć dzieci – komentuje.